18 Lut 2014, Wto 3:11, PID: 381432
Cześć, jestem nowy na forum. Mam 17 lat.
Więc mam pewien problem. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy to może być fobia społeczna, nerwica albo jakaś nieśmiałość. To zaczęło się w gimnazjum. Zacząłem unikać ludzi, byłem typem samotnika, cały czas myślałem, że ludzie uważają mnie za dziwnego, bałem się odpowiadać na środku klasy. Pociłem się, jąkałem i wszystkiego zapominałem. Po prostu czułem na sobie wzrost wszystkich i czułem, że źle o mnie myślą i się śmieją. Bałem się chodzić po korytarzu, bo wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzą i myślą o mnie, że jestem jakiś dziwny. Mam niską samoocenę, czuję się nieatrakcyjny. Kiedy idę przez ulicę czuję się dziwnie, bo wydaję mi się, że wszyscy na mnie patrzą. Zwykła rozmowa przez telefon w miejscu publicznym jest dla mnie ciężka. Zawsze odpowiem na coś w sklepie, to wydaję mi się że mam dziwny głos i jestem jakiś inny. Zwykłe załatwienia mnie przerażają. Kupowanie biletu, pytanie o coś w sklepie jest dla mnie trudne. Chciałbym pojechać do kina do innego miasta, chciałbym gdzieś wyjechać, ale po prostu to wszystko mnie przerasta, nie potrafię sobie poradzić. To mnie wykańcza. Dodam, że gdy byłem młodszy byłem bity przez mojego ojca. Do dziś gdy ktoś podniesie na mnie rękę, to mam taki lęk. Gdy robiłem z nim zadania lub uczyłem się tabliczki mnożenia, to za każdą błędną odpowiedź dostawałem w "łeb". Nie wiem już co robić.
Więc mam pewien problem. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy to może być fobia społeczna, nerwica albo jakaś nieśmiałość. To zaczęło się w gimnazjum. Zacząłem unikać ludzi, byłem typem samotnika, cały czas myślałem, że ludzie uważają mnie za dziwnego, bałem się odpowiadać na środku klasy. Pociłem się, jąkałem i wszystkiego zapominałem. Po prostu czułem na sobie wzrost wszystkich i czułem, że źle o mnie myślą i się śmieją. Bałem się chodzić po korytarzu, bo wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzą i myślą o mnie, że jestem jakiś dziwny. Mam niską samoocenę, czuję się nieatrakcyjny. Kiedy idę przez ulicę czuję się dziwnie, bo wydaję mi się, że wszyscy na mnie patrzą. Zwykła rozmowa przez telefon w miejscu publicznym jest dla mnie ciężka. Zawsze odpowiem na coś w sklepie, to wydaję mi się że mam dziwny głos i jestem jakiś inny. Zwykłe załatwienia mnie przerażają. Kupowanie biletu, pytanie o coś w sklepie jest dla mnie trudne. Chciałbym pojechać do kina do innego miasta, chciałbym gdzieś wyjechać, ale po prostu to wszystko mnie przerasta, nie potrafię sobie poradzić. To mnie wykańcza. Dodam, że gdy byłem młodszy byłem bity przez mojego ojca. Do dziś gdy ktoś podniesie na mnie rękę, to mam taki lęk. Gdy robiłem z nim zadania lub uczyłem się tabliczki mnożenia, to za każdą błędną odpowiedź dostawałem w "łeb". Nie wiem już co robić.