05 Lut 2013, Wto 17:03, PID: 337787 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Lut 2013, Wto 17:26 przez martyyy19.)
	
	
	
		Witam! Przyznam że pierwszy raz zdecydowałam się napisać na forum takiego typu. A robię to gdyż nie mogę znaleźć zupełnie nic w internecie na temat mojego problemu 
 A mianowicie odczuwam ciągłą obsesje czyjegoś wzroku... to tak jakbym miała jakieś dziwnie rozszerzone pole widzenia, jak już gdzieś usiądę, to wiem że dana osoba/y czuje że kontem oka dostrzegam  co robi, wiem że i ona się krępuje, a jak już spojrze się prosto w oczy to niewiem zupelnie co zrobic, jaka mimike przybrac.. Jeśli juz z kims rozmawiam nie mam aż takiego problemu, najgorzej gdy bros siedzi daleko i nie mam mozliwosci nic powiedziec, albo gdy ktos siedzi bardzo blisko bez wzgledu czy osoba ta jest znajoma czy nie, nie wytrzymuje juz siedzenia w tramwaju czy na zajeciach.. to jest koszmar, staram sie patrzec w jedno miejsce, ale tak jakby widze wszystko inne i to jest krepujace.. niewiem czy ktos mnie wgl zrozumial, ma ktos podobny problem?
	
	
	
	
	
 A mianowicie odczuwam ciągłą obsesje czyjegoś wzroku... to tak jakbym miała jakieś dziwnie rozszerzone pole widzenia, jak już gdzieś usiądę, to wiem że dana osoba/y czuje że kontem oka dostrzegam  co robi, wiem że i ona się krępuje, a jak już spojrze się prosto w oczy to niewiem zupelnie co zrobic, jaka mimike przybrac.. Jeśli juz z kims rozmawiam nie mam aż takiego problemu, najgorzej gdy bros siedzi daleko i nie mam mozliwosci nic powiedziec, albo gdy ktos siedzi bardzo blisko bez wzgledu czy osoba ta jest znajoma czy nie, nie wytrzymuje juz siedzenia w tramwaju czy na zajeciach.. to jest koszmar, staram sie patrzec w jedno miejsce, ale tak jakby widze wszystko inne i to jest krepujace.. niewiem czy ktos mnie wgl zrozumial, ma ktos podobny problem?
	
 PhS
	
 też tak zawsze robie w autobusie
  nie wytrzymalabym tych spojrzen jak próbuje znalezc miejsce i schowac bagaz, ale martwi mnie sytuacja jak jestem w tramwaju, albo jak siedze w miejscu gdzie jest duzo osob, zaczelam czuc, ze ludzie odczuwaja bardzo moje zdezorientowanie i ich to bardzo krępuje, ostatnio 1 babka nawet zmienila miejsce siedzenia, żeby siedsiec tylem do mnie.. po tym jak rzucilam jej kilka lekliwych spojrzen
 w sumie mnie to uscieszylo, bo nie siedziala chociaz naprzeciwko mnie. Ogólnie to odczuwam taki przymus że musze sprawdzic kto gdzie jest, co robi, czy zwraca na mnie uwage a jak juz dojdzie do spotkania spojrzen to przymuje jak to nazywam taką "kamienną twarz" i wgl nawet jakbym sie chciala usmiechnac to bym nie mogla, nawet wzrok dzieci wprawia mnie w zaklopotanie, juz nie mowiac o plci przeciwnej
 



 tak wiec w miejscach gdzie obok mnie siedza, stoja ludzie to skupiam sie na kims i katem oka jakby go kontroluje, w sensie prowadze taka gre ze niby sie nie skupiam na nim ze jestem zajety soba a tak naprawde ta osoba czuje moj wzrok na sobie, czuje ze cos jest nie tak, chociaz to w sumie moje domysly, raczej jedynie ja odbieram ze te osoby czuja sie niekomfortowo w tej sytuacji. Wczoraj bylem w kinie z kumplem on siedzial po prawej po lewej bylo jedno miejsce wolne i pozniej babka z facetem, ktora obserwowalem katem oka, no i wlasnie czulem ze ona sie troche denerwuje cos jakis sie drapala czy cos zreszta ja podobnie tez nie czulem sie komfortowo w zwiazku  z tym ciezko bylo mi sie skupic na filmie czy zrelaksowac. I takich przykladow mam wiele czy w autobusie, w klubie, na koncercie, co ciekawe na studiach czy w liceuam tego nie mialem, bo nawyk ten jak sadze wyksztalcil mi sie w podstawowce gdzie bylem bardzo niesmiala stojaca z boku osoba ktora jakby starala sie ukryc. Fobii spolecznej nie mam, jedynie ten nieswiadomy nawyk dosyc mocno utrudnia mi zycie.
	
 ogólnie to lubię obserwować ludzi i czasem tak mam, że jak już na kogoś spojrzę, to mam ochotę długo się tej osobie przypatrywać, analizować szczegółowo czyjś wygląd (co ktoś może błędnie odebrać np. że mi się podoba 
 a czasem ktoś jest tak intrygująco nieurodziwy albo zwyczajny, że nie mogę oderwać wzroku 
, kogo to obchodzi ze ten gość kasuje bilet, nikt na to nie zwraca uwagi to śmieszne!