13 Wrz 2012, Czw 12:44, PID: 316141 
	
	
	
		czy dogadujecie się złudżmi ?macie znajomych? w moim przypadku jest tak ze ludzie wykorzystuja to że zalezy mi na ich sympatii a wy?
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 13 Wrz 2012, Czw 12:44, PID: 316141 
	
	 
	
		czy dogadujecie się złudżmi ?macie znajomych? w moim przypadku jest tak ze ludzie wykorzystuja to że zalezy mi na ich sympatii a wy?
	 
	
	
	
	
		
		
		 15 Wrz 2012, Sob 2:43, PID: 316433 
	
	 
	
		napisałem to w innym wątku, nie mam prawie nikogo. kiedyś lgnąłem do ludzi, ale wykorzystali to, może ja byłem zbyt ufny, teraz wiem, że mogę liczyć tylko na "rozmowę" z kasjerką w ang markecie
	 
	
	
	
	
		
		
		 15 Wrz 2012, Sob 8:07, PID: 316473 
	
	 
	
		Ja się z ludźmi dogaduję, ale bardzo płytko. Rozmowa to wymiana informacji. 
	
	
	
	
Wczoraj spotkałam się z koleżankami ze starej szkoły, straciłam 4 godziny ze swojego życia. Wolę czas wolny spędzać z komputerem, tv albo książką. To mnie przynajmniej rozwija, wzrusza, relaksuje i...nie wymaga udawania, że jest w porządku, kiedy jest ch***. A co do wykorzystywania, to miałam tak w czasach podstawówki i gimnazjum. Byłam niekontaktowa, a nie chciałam być sama publicznie. Bałam się, że mnie zgnębią. Więc przyczepiałam się do kogoś i ten ktoś wiedział, że mam tylko tego kogoś. I jak to w życiu, wykorzystywał to dla własnych korzyści. Teraz nie angażuje się w żadne "przyjaźnie na pokaz". 
		
		
		 22 Wrz 2012, Sob 14:15, PID: 317458 
	
	 
	
		dziekuje kochani mnie wykorzystywali  w szkole nie miałam koleżanek a bardzo chciałam teraz juz się tak nie męcze nie zabiegam choć przykro jak jestem miła a ktoś i tak nie wyraża chęci koleżeństwa  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 23 Wrz 2012, Nie 21:41, PID: 317652 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Wrz 2012, Nie 21:43 przez nastya.)
	
	 
	
		"Zacznij odnosić sukcesy, na przykład w nauce i nie zabiegaj o przyjaźnie z ludźmi to sami zaczną do ciebie lgnąć. Przetestowane na własnym przykładzie." 
	
	
	
	
Ja mam trochę inne doświadczenia. Odnosiłam sukcesy właśnie w nauce i nie powiem, żeby to przyciągało do mnie ludzi, chyba że na zasadzie proszenia o pomoc itp. Czasem wręcz powodowało to we mnie poczucie osamotnienia. Osoby, z którymi się przyjaźniłam (były takie!) robiły to mam wrażenie bezinteresownie. Co do pytania - z ludźmi dogaduję się średnio. Na każdym etapie życia miałam jakieś towarzystwo, nie zawsze udało się ocalić znajomość np. po zakończeniu szkoły. W towarzystwie moich bliskich znajomych czuję się dobrze, gorzej, kiedy pojawiają się jacyś obcy na horyzoncie albo kiedy trzeba zawrzeć nową znajomość. 
		
		
		 26 Wrz 2012, Śro 0:27, PID: 317936 
	
	 
	
		Nie mam praktycznie znajomych, ale chyba bardziej temu że nie zależy mi na ich posiadaniu. Choć jakby zależało to też nie miałbym wiele.
	 
	
	
	
	
 | 
| 
				
	 |