20 Lut 2012, Pon 15:03, PID: 292427 
	
	
	
		Nie wiem czemu tutaj piszę, może żeby móc się wyżalić przed kimś kto myśli podobnie?
W zeszłym tygodniu dostałam pracę, szukałam jej prawie rok...
A dzisiaj zwyczajnie do niej nie poszłam... nie mogłam... 12 godzin w jednym miejscu o dla mnie za dużo
Do tego zostawił mnie mój chłopak po 2,5 roku bycia razem... właśnie przez tą pracę.
Od dwóch lat z nim mieszkam i nie pracuję... miał dość i nie dziwie się mu.
Jestem zupełnie nieprzystosowana do życia, jak dziecko które ciągle potrzebuje opieki
Nie wiem juz co mam zrobić. Teraz tak bardzo żałuję, że nie poszłam do tej pracy
Czuję się fatalnie, nie mam chłopaka, nie mam pracy
przez własne fobie...
	
	
	
	
W zeszłym tygodniu dostałam pracę, szukałam jej prawie rok...
A dzisiaj zwyczajnie do niej nie poszłam... nie mogłam... 12 godzin w jednym miejscu o dla mnie za dużo

Do tego zostawił mnie mój chłopak po 2,5 roku bycia razem... właśnie przez tą pracę.
Od dwóch lat z nim mieszkam i nie pracuję... miał dość i nie dziwie się mu.
Jestem zupełnie nieprzystosowana do życia, jak dziecko które ciągle potrzebuje opieki
Nie wiem juz co mam zrobić. Teraz tak bardzo żałuję, że nie poszłam do tej pracy

Czuję się fatalnie, nie mam chłopaka, nie mam pracy
przez własne fobie...
 PhS

	
 Przykro mi, że Twój związek się rozpadł. W takich stresujących momentach jak rozpoczęcie pracy, bardzo ważne jest wsparcie ze strony najbliższych. Dobrze, że wkrótce wybierasz się do psychiatry. Warto przedyskutować z nim problem dotyczący pracy. Kiedy od niego wyjdziesz na pewno poczujesz się pewniej. Brak zajęć i obowiązków jest czynnikiem spowodowanym przez fobię, ale również ją pogłębiającym. Jeśli miałbym coś doradzać: Znajdź sobie teraz jak najwięcej takich zajęć. Pozwolą Ci one zapomnieć o problemach. Będziesz miała mniej czasu na przejmowanie się pracą. Poza tym każdy kontakt i każde działanie związane z innymi ludźmi będzie działać na Twoją korzyść. Przypomina to trochę sytuację, kiedy ojciec wrzuca dziecko, które nie umie pływać do głębokiej wody. Na początku jest ciężko, ale każde kolejne machnięcie ręką i nogami, każdy kolejny zaczerpnięty oddech przybliży Cię do celu, aż w końcu nauczysz się swobodnie pływać w społeczeństwie.