02 Lip 2011, Sob 20:00, PID: 260636 
	
	
	
		Czesto mam tak ze idac gdzies i szykujac sie w domu jestes radosna i optymistycznie nastawiona na wyjscie i spotkanie sie z ludzmi wszczegolnosci chodzi mi tu o szkole,zakupy,przejazd autobusem. I nagle jakby znika zalewa mnie fala paniki dziwnego poczucia ze ja tu nie pasuje nie powinnam byc,przeszkadzam. Wstydze sie ustapic miejsca w autobusie,bo beda na mnie patrzec. Albo na lekcji wiem odpowiedz na jakies zagadnienie a tu w kl.cisza oczywiscie nic nie powiem jest wtedy taka wewnetrzna walka we mnie ale wygrywa panika ze tyle par oczu moga na mnie popatrzec,ocenic. Az w koncu kiblowalam klase. Heh zabawne bo wydawalo mi sie to takie abstrakcyjne a tu prosze. Wiem,ze powinnam z tego wyciagnac pozytywy,nawet je juz widze,ale jest taki cholerny zal,ze ten rok zmarnowal sie i zaakceptuje ta porazke dopiero po skonczeniu szkoly. Oby tak było bo jak sie poddam to niewiem jak to bedzie..
	
	
	
	
	
 PhS
 Zawsze tez sie znajdzie jakas frajernia, ktora nie ma swojego zycia i wiedzy i lubi dokuczyc.