delegacja

[eremita]

Witam
Nie wiem co mam robić, w piątek dowiedziałam się że mam jechać w delegację na targi, przecież ja sobie nie poradzę, wyjazd dopiero za dwa tygodnie a ja już teraz mam napady płaczu, ręce mi się trzęsą, w nocy mam duszności, nie mogę spać, co ja mam robić, nie chce stracić pracy bo nie dam rady zatrudnić się gdzie indziej z nowymi ludźmi...

[magmie]

Ja tam się zawsze cieszę z wyjazdów. To okazja to zwiedzenia nowych miejsc i spojrzenia na wszystko z dystansem.
Postaraj się zająć sprawami bieżącymi, hobby,może to pomoże.

[eremita]

na zwiedzanie raczej nie będę miała czasu, a moja praca tam będzie polegała na kontaktach z zupełnie obcymi ludźmi, żadnej przyjaznej duszy, z samego wyjazdu to też pewnie bym się cieszyła, ale to nie wakacje to praca i mnóstwo osób

[magmie]

na zwiedzanie raczej nie będę miała czasu, a moja praca tam będzie polegała na kontaktach z zupełnie obcymi ludźmi, żadnej przyjaznej duszy, z samego wyjazdu to też pewnie bym się cieszyła, ale to nie wakacje to praca i mnóstwo osób

Skoro Cię tam wysyłają, to musisz w sobie mieć to coś. Przecież kogoś kto się nie daje nie wysyłają w świat. Wierzą w Ciebie i ja też.

[eremita]

dzięki że we mnie wierzysz, przynajmniej Ty. Ale to niestety nie do końca tak jak myślisz, w naszej firmie nie pracuje zbyt wiele osób a ostatnie niezbyt pozytywne zdarzenia sprawiły że tylko ja "mam możliwość" pojechać, zapewniam że jestem ostatnią osobą którą mogli o to poprosić

[Muchozol]

na ile w ta delegacje? Gdzie pracujesz? Na budowie?

[eremita]

4 dni, nie, nie pracuje na budowie...

[Muchozol]

Wytrzymasz.
4 dni to zaden problem.
W dodatku normalni ludzie, beda sie myc i nie beda codziennie pic kilku flaszek wodki, wiec spokojnie dasz rade