18 Sty 2010, Pon 16:33, PID: 193733 
	
	
	
		Mój problem polega na tym że łączy kilka problemów. 
-całe życie czekałam aż zdarzy się coś dobrego, nie wiedziałam że szczęście trzeba wypracować
-jestem przykra(aczkolwkiek nieświadomie) dla otoczenia
-no i najgorsze: jestem głupia życiowo. chcę żyć normalnie, ale ciągle jestem o krok do tyłu od innych. mam poczucie że mogłabym zrobić to lub to, owa czynność kojarzy mi się z to z czymś przyjemnym-->próbuję to robić, ale przyjemności w tym żadnej.
-mogę w pełni świadomie o sobie powiedzieć że zmagam się z życiem.Ale ja to wybrałam, poprzez nie dochodzenie do siebie.Na dodatek jestem szczęśliwa.Nie chcę znać nazwy mojego choróbska.....Czy wy też tak macie?? Pozdrawiam
	
	
	
	
-całe życie czekałam aż zdarzy się coś dobrego, nie wiedziałam że szczęście trzeba wypracować
-jestem przykra(aczkolwkiek nieświadomie) dla otoczenia
-no i najgorsze: jestem głupia życiowo. chcę żyć normalnie, ale ciągle jestem o krok do tyłu od innych. mam poczucie że mogłabym zrobić to lub to, owa czynność kojarzy mi się z to z czymś przyjemnym-->próbuję to robić, ale przyjemności w tym żadnej.
-mogę w pełni świadomie o sobie powiedzieć że zmagam się z życiem.Ale ja to wybrałam, poprzez nie dochodzenie do siebie.Na dodatek jestem szczęśliwa.Nie chcę znać nazwy mojego choróbska.....Czy wy też tak macie?? Pozdrawiam
 PhS
 



	
 ludzie nie lubią "ponuraków", a jeśli się nie odzywamy, to zwyczajnie nas nie znają, więc nie mogą darzyć sympatią.
 Z drugiej strony wiem takie rzeczy, których oni nie wiedza i wtedy ja dziwnie na nich patrzę, więc może przesadzam a każdy po prostu zna się na czymś innym