Wczoraj, Czw 17:47, PID: 879050
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj, Czw 17:49 przez chłop-ze-ślumska.)
Mam nową relację z bardzo nieśmiałą i samotną kobietą. Jest emocjonalna, wszystko przesadnie przeżywa, zalękniona jest, chyba jakieś fobie ma społeczne.
Na jakim etapie jest relacja?
Nie byliśmy jeszcze w związku, nie wyznawałem jej żadnych uczuć, wyznawałem tylko emocje, że mi się podoba itd. Ona mówiła, że mnie bardzo lubi, że tęskni, ciągle chciała się spotykać, ale nie była pewna tej relacji. Zastanawiała się czy chce się zaangażować.
Dynamika relacji
Ona jest bardzo zamknięta w sobie i od początku to ja muszę wkładać w rozmowę 80%. Męczy mnie to.
Seksu nie było, tylko cąłowanie, trzymanie za rękę, przytulanie. Przy każdej próbie seksualnego dotyku sztywnieje i mnie odpycha, albo mówi "NIE" tak na poważnie aż się odechciewa. Raz jak usłyszałem to nie i ją zostawiłem to usiadła w takiej pozycji:
![[Obrazek: 1c6dffa2-b6f6-4fa1-81f2-922b0688c139.png]](https://i.ibb.co/1fVqNYJL/1c6dffa2-b6f6-4fa1-81f2-922b0688c139.png)
z intensywnymi emocjami na twarzy strach/smuteg? Pytałem o co chodzi to powiedziała tylko "przytul mnie".
Za to ciągle mi smsuje i proponuje spotkania, a na spotkaniach chce się ciągle tulić.
Co się zadziało?
Bodajże 8 spotkanie mieliśmy udany wieczór, kolejnego dnia miałabyć powtórka, jednak bez powodu zacząłem ją freezować. Im bliżej końca spotkania tymbardziej hamowała płacz, a łzy i tak było widać. Ozięble się pożegnałem. Następnego dnia od rana dostałem smsy z uśmieszkami jak to się super czuje i co u mnie. Uciąłem rozmowę. Kolejnego dnia znów smsy. Nie odpisałem. I kolejnego znów to odpisałem jej, że na ten moment nic z tego nie będzie i nie chcę teraz odpisywać, i muszę to przemyśleć by sie upewnić w tym przekonaniu.
Ona, że dziękuje za szczerość i żebym dał znać jak dojdę do jakiś wniosków.
Prośba o poradę
Minęło kilka dni i widzę, że ona na tym spotkaniu nie zrobiła nic złego, starała się. To mi coś odwaliło. Tak jakbym przestraszył się możliwego sukcesu.
Co konkretnie w tej sytuacji byście zrobili by to nareperować? Spotkać się szybko i wyjaśnić? Czy teraz to już trudno i muszę brnąć w to dalej, spotkać się za 2 tyg. i od nowa budować wszystko krok po kroku? A może udawać głupka, że nic się nie stało?
Na jakim etapie jest relacja?
Nie byliśmy jeszcze w związku, nie wyznawałem jej żadnych uczuć, wyznawałem tylko emocje, że mi się podoba itd. Ona mówiła, że mnie bardzo lubi, że tęskni, ciągle chciała się spotykać, ale nie była pewna tej relacji. Zastanawiała się czy chce się zaangażować.
Dynamika relacji
Ona jest bardzo zamknięta w sobie i od początku to ja muszę wkładać w rozmowę 80%. Męczy mnie to.
Seksu nie było, tylko cąłowanie, trzymanie za rękę, przytulanie. Przy każdej próbie seksualnego dotyku sztywnieje i mnie odpycha, albo mówi "NIE" tak na poważnie aż się odechciewa. Raz jak usłyszałem to nie i ją zostawiłem to usiadła w takiej pozycji:
![[Obrazek: 1c6dffa2-b6f6-4fa1-81f2-922b0688c139.png]](https://i.ibb.co/1fVqNYJL/1c6dffa2-b6f6-4fa1-81f2-922b0688c139.png)
z intensywnymi emocjami na twarzy strach/smuteg? Pytałem o co chodzi to powiedziała tylko "przytul mnie".
Za to ciągle mi smsuje i proponuje spotkania, a na spotkaniach chce się ciągle tulić.
Co się zadziało?
Bodajże 8 spotkanie mieliśmy udany wieczór, kolejnego dnia miałabyć powtórka, jednak bez powodu zacząłem ją freezować. Im bliżej końca spotkania tymbardziej hamowała płacz, a łzy i tak było widać. Ozięble się pożegnałem. Następnego dnia od rana dostałem smsy z uśmieszkami jak to się super czuje i co u mnie. Uciąłem rozmowę. Kolejnego dnia znów smsy. Nie odpisałem. I kolejnego znów to odpisałem jej, że na ten moment nic z tego nie będzie i nie chcę teraz odpisywać, i muszę to przemyśleć by sie upewnić w tym przekonaniu.
Ona, że dziękuje za szczerość i żebym dał znać jak dojdę do jakiś wniosków.
Prośba o poradę
Minęło kilka dni i widzę, że ona na tym spotkaniu nie zrobiła nic złego, starała się. To mi coś odwaliło. Tak jakbym przestraszył się możliwego sukcesu.
Co konkretnie w tej sytuacji byście zrobili by to nareperować? Spotkać się szybko i wyjaśnić? Czy teraz to już trudno i muszę brnąć w to dalej, spotkać się za 2 tyg. i od nowa budować wszystko krok po kroku? A może udawać głupka, że nic się nie stało?