04 Gru 2012, Wto 13:20, PID: 328739 
	
	
	
		Riverside ,źle zrozumiałeś co miałem na myśli przez określenie dystans.
Chodziło mi o to ,żeby przy poznawaniu ludzi nie nakręcać się, nie robić sobie wielkich nadziei. Chodzi mi o to żeby zrozumieć na czym polega poznawanie ludzi i cały ten proces budowania relacji.
Najpierw dajmy sobie czas aby poznać tą osobę jako człowieka a dopiero później pozwólmy sobie na wkładanie w to jakiś naszych emocji i wyobrażeń.
Chodziło mi o to jaki mamy do tego stosunek. Jeżeli ktoś będzie dawał się ponieść emocją i swoim wyobrażeniom to może się boleśnie rozczarować.
Nie można nikogo idealizować i też nie można myśleć ,że na tej jednej osobie kończy się cały świat. Zdystansowanie się do tego nie oznacza braku działania , wręcz przeciwnie człowiek z takim podejściem nie będzie miał problemu z podejmowaniem działania
 
To ,że komuś możemy się nie spodobać na którymś etapie poznawania się jest tak samo naturalne jak to ,że ktoś może nam się nie spodobać.
	
	
	
	
Chodziło mi o to ,żeby przy poznawaniu ludzi nie nakręcać się, nie robić sobie wielkich nadziei. Chodzi mi o to żeby zrozumieć na czym polega poznawanie ludzi i cały ten proces budowania relacji.
Najpierw dajmy sobie czas aby poznać tą osobę jako człowieka a dopiero później pozwólmy sobie na wkładanie w to jakiś naszych emocji i wyobrażeń.
Chodziło mi o to jaki mamy do tego stosunek. Jeżeli ktoś będzie dawał się ponieść emocją i swoim wyobrażeniom to może się boleśnie rozczarować.
Nie można nikogo idealizować i też nie można myśleć ,że na tej jednej osobie kończy się cały świat. Zdystansowanie się do tego nie oznacza braku działania , wręcz przeciwnie człowiek z takim podejściem nie będzie miał problemu z podejmowaniem działania
 To ,że komuś możemy się nie spodobać na którymś etapie poznawania się jest tak samo naturalne jak to ,że ktoś może nam się nie spodobać.
 PhS

) to  najpiękniejszy czas w życiu każdego człowieka. Zresztą chyba każdy kto długi czas unikał wie ,że to doprowadzi do samotności i rozgoryczenia ,a nie do tego upragnionego poczucia bezpieczeństwa ,którego szukamy. Wiem ,że osoby z przeciętnym postrzeganiem nie ulegają jednak temu lękowi przed sytuacją ,którą opisałem wcześniej. Próbują i najczęściej w końcu im się udaje zasmakować w tym najlepszym stanie dostępnemu człowiekowi. Pytania pozostają otwarte: Czy warto zaryzykować ? Czy warto zwlekać ? Ryzykując w najgorszym wypadku dostaniemy sporo cierpienia ,ale nie ryzykując również ,w małych dawkach rozłożonych na bardzo długi okres czasu.
	
 Również do nich nie należę. No właśnie odporność na potencjalne wyboje i zakręty plus jakaś liczba związków z miłości na przestrzeni całego życia wydaje mi się racjonalna ,możliwa do spełnienia i satysfakcjonująca. Czyli co? Do dzieła ! Eeeee ,może jutro... 
 wynik na tym teście i wiele osób bez zdiagnozowanej depresji ,może tak mieć ,a jak depresja u nich się pojawi to oczywiście nie będą wiedzieć czemu. Czemu nic mi się nie chce? Czemu nie mam siły motywacji i dlaczego nie widzę sensuw robieniu czegokolwiek? itd.
 
	
	
			