25 Gru 2017, Pon 13:20, PID: 722203 
	
	
	
		znowu rodzice nerwowo się zachowują (i dla mnie irracjonalnie), nakupują jedzenia, narobią potraw, później zostaje, ale jak robią są pewni że braknie, jeszcze mi spokoju nie dadzą tylko ciągle zawracają głowę, mam dość, chcę w święta trochę spokoju, chcę zregenerować siły (również i przede wszystkim psychiczne) ale nie da się, bo ciągle tylko jakaś kolejna głupota (której nie chcę robić) jest do zrobienia, w psychiatryku jest spokojniej.
	
	
	
	
	
 PhS

	
, święta mi nie przeszkadzają. Mam z matką kompromis, siadam do stołu na wigilii, dzielę się opłatkiem, zjadam coś i to wszystko, jakieś 10 minut. Cała reszta mnie nie interesuje, włącznie z przygotowaniami itd. : P