11 Cze 2017, Nie 20:01, PID: 704515
Zastanawiam się, czy się nie zapisać do jakiejś grupy młodzieżowej. Nie wiem, czy to nie będzie dla mnie za duży stres. Z jednej strony chcę coś robić ze swoją chorobą, obyć się z ludźmi, a z drugiej, boję się odrzucenia. A wy macie jakieś doświadczenia z wolontariatem, bądź jakimiś grupami?
PhS
Takze, idzcie, bo ja sadze, ze to jedno z lepszych miejsc gdzie mozna podbic sobie samoocene i poczuc, ze ktos nas potrzebuje i jest szansa na zniwelowanie w jakims stopniu tej fobii i przy okazji poznania wartosciowych osob. Jesli nic z tego nie wyjdzie i wam sie nie spodoba, to bedziecie widzieli, ze to nie dla was, ale przynajmniej bedzie satysfakcja, ze byliscie w stanie tam sami pojsc i zrobic jakis krok w przod w walce z fobia.
" U mnie tak nie ma, choć zdarza się, że trzeba długo czekać na kogoś ze schroniska, ale to dlatego, że mają tam nawał roboty i nie ma co się im dziwić. Z drugiej strony nie chodzę tam sama, więc jest mi łatwiej...
Ogółem jest tam w miarę sympatycznie, choć niektórzy z pracowników patrzą się na mnie dziwnie. 
. Oczywiście wybrałam to, co jest dla mnie najważniejsze - zwierzęta. Nie przewidziałam, że będzie tak ciężko; wielki teren schroniska, błoto, czasem trzeba przenieść siano, które swoje waży itd itp. Ale nie żałuję, a wręcz jestem bardzo zadowolona, że.. no, że mogę się do czegoś przydać, że mogę dać pieskom trochę ciepełka, przytulasków, ruchu. Polecam każdemu choćby spróbować.

taki popielaty z białą strzałką na nosie, niebieskimi oczkami, chyba nawet mam jeszce gdzieś zdjęcie, piękny był. Później te oczka mnie przerażały, już lepiej jakby były ciemne, a nie kic i ta rybia źrenica mierzy prosto w ciebie i masz wrażenie że idą obliczenia pod jakim kątem najkorzystniej wgryźć się w gardło. Był bardzo wyluzowany, robił wszystkie rzeczy wyluzowanego królika co nam mówili na szkoleniu, oprócz gryzienia, moja diagnoza sadyzm. Głupia sprawa jak boisz się czy się za bardzo nie potłukł gdy odpadał od ręki i czy będą konsekwencje jak tak, bo to kurcze królik a nie rottwailer i jak się wytłumaczysz. Jeszcze później się dowiedziałam że jak skakał wokół mnie i robił takie młynki pupą to się nie cieszył, tylko mnie znaczył moczem.