22 Sty 2019, Wto 17:10, PID: 780612 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Sty 2019, Wto 17:23 przez Piesek.)
	
	
	
		Czy dosyć powolny fobik nadaje się na stanowisko "pomoc kuchenna" lepienie pierogów i inne bzdury? Czy raczej nie zawracać sobie tym głowy? Chodzi o pracę typu praca chroniona dla niepełnosprawnych.
	
	
	
	
	
 PhS

	
 Wszystko się pcha jedno przez drugie, nie ogarniasz potem kogo powinnaś obsłużyć. Jedni przynoszą kilka tobołków i musisz im chować pod ladę, któryś tam ma tylko lekką kurteczkę do odebrania i nawet staje pod numerkiem, ale Ty jesteś zajęta obsługą 60 studentów. Nie poszedłem do tej roboty kolejny raz, bo się tylko denerwowałem. Na szczęście byłem na lekach, to w miarę lekko to znosiłem. Był jednak taki krótki okres, że miałem dobrane fatalne leki i się zwyczajnie myliłem z numerkami i wiecie co usłyszałem? On się na liczbach nie zna O_o Studentki miały taką właśnie minę.
 

	
. Dłużej wytrzymywałam tylko tam, gdzie nie było ludzi. W większości miejsc, gdzie trafiłam ludzie byli chamscy wobec mnie, przez co szybko z takich prac uciekałam. Podkopywało to moją samoocenę i przyczyniało się do długich okresów izolacji. Nie ma sensownych ofert pracy bez kontaktu z człowiekiem. Szukam i nie ma. Stagnacja, siedzenie w domu jest nie do zniesienia, wywołuje myśli samobójcze. Co w takim wypadku robić?
	
 
