Czy to może mieć znaczenie? (jedzenie w miejs. publicznych)

[babiszon]

Cześć

Dotychczas wydawało mi się, że nie mam problemu z jedzeniem w miejscach publicznych, ale ostatnio zauważyłam (a właściwie połączyłam pewne fakty), że w restauracjach, pizzeriach, na "pracowej" wigilii czy innych miejscach i sytuacjach, w których je się przy obcych ludziach, mogę zjeść maksymalnie jeden kawałek małej pizzy albo kawałek ciasta i od razu bardzo źle się czuję (czyt. silne mdłości). W domu nie mam tego problemu - sama czy przy bliskiej rodzinie, mogę jeść ile wlezie .
Macie tak może?
Myślicie, że to może mieć podłoże psychiczne?

W ogóle to wesołego nowego roku, jeśli też tutaj spędzacie sylwestra

[okil]

Myślę że faktycznie coś może być na rzeczy, ja mam podobnie.
Dziękuję za życzenia i wzajemnie, wszystkiego najlepszego!

[babiszon]

Jeeeej, nie tylko ja zamulam
<samotny>
Dziękuję, za życzenia

[okil]

Ciekawe kto jeszcze spędza sylwestra na forum Bo ja to tak pół na pół, tu na forum, tu z rodziną xd

[babiszon]

Ja ogólnie rzadko tu wchodzę, bo nie wiem, czy mam fobię, ale czasami zaglądam i teraz dopadła mnie gardłowa klucha samotności to pomyślałam, że przy okazji złożę życzenia .
Też jetem ciekawa ile osób.
Ale boże, aż się wzruszyłam, jakaś nadwrażliwa jestem przez ten nowy rok

[okil]

Z fobią czy nie, w kupie raźniej
Ja jakoś tak nostalgicznie obchodzę tego sylwestra, chociaż pokaz fajerwerków trochę mnie rozweselił
Zobaczymy co ten rok przyniesie. Miejmy nadzieję że będzie lepszy niż poprzedni- jak z resztą każdego sylwestra. Rok 2016 był dla mnie dość burzliwy i mdły więc w sumie dobrze że się skończył..

[babiszon]

Tak
Ja jakoś nadwrażliwa się robię, oglądam te fajerwerki ale jakoś klucha samotności rządzi się własnymi prawami.
U mnie rok był w sumie taki jak każdy poprzedni, poza dwoma sporymi zmianami (rzucenie fajnej, ale niszczącej mózg pracy i pierwszy, związek), ale ogólnie następny może być lepszy
Nie było źle .

[okil]

Zobaczymy jak będzie jutro, gdy ten cały sylwestrowy kurz i pył opadną.
Wznieśmy więc toast za lepsze jutro! artyman:
Może ktoś jeszcze dołączy się do życzeń noworocznych

[babiszon]

<wznosi>
Dziękuję za dotrzymanie towarzystwa w obliczu kluchy

[okil]

Nie ma za co Mnie też czasem coś łapie i fajnie jest wtedy mieć z kim pogadać.

[vesanya]

Myślicie, że to może mieć podłoże psychiczne?

Tak, to bardzo prawdopodobne. Czytałam już tutaj o podobnych do Twojego problemach. Możesz zajrzeć do wątku o lęku przed jedzeniem w miejscach publicznych:
http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...,5347.html

W ogóle to wesołego nowego roku, jeśli też tutaj spędzacie sylwestra

Dziękuję i wzajemnie

[WinterWolf]

A ja powiem, że nie jadam w miejscach publicznych ze względu na dyskomfort psychiczny <odlatuje>

[Amcio]

ja mam tak ze jak jem przy kolegach, to jem strasznie wolno, to napewno strach przed ludzmi.

[Placebo]

ja mam tak ze jak jem przy kolegach, to jem strasznie wolno, to napewno strach przed ludzmi.

A ja dla odmiany szybko. Zawsze kończę pierwsza.

[Maew]

W nowej pracy mam zagwarantowane darmowe obiady, podobno swietne no ale odrazu podziekowalem. Jak nisko trzeba upasc by obawiac sie takich rzeczy :-(

Do restauracji tez nie chodze, musieli byc zgasic swiatlo bym czul sie swobodnie.