24 Lip 2011, Nie 13:12, PID: 263574 
	
	
	
		Miałem fobię szkolną jak byłem w liceum ,  paniczny strach przed pójściem do szkoły , nawet jak chciałem to nie potrafiłem wytrzymać w tym budynku 20 min. Skończyło się tak że miałem nauczanie indywidualne. Później przepisałem się do prywatnej gdzie było 5 osób w klasie i jakoś tutaj udało się przechodzić jeszcze 2 lata.
	
	
	
	
	
 PhS
 teraz mam 26 lat), w 3 klasie mialam prawie 70%nieobecności. aaaale w moich czasach heh nikt za bardzo nie wiedział co to jest ten dziwny lęk. na szczęście miałam wyrozumiałą i "nowoczesną" klase; pamiętam, że jak w końcu przyszłam do szkoły to w ten dzień zwycięstwa mojego zaśpiewali mi hymn narodowy 
 . w sumie to rodzice zawsze mi powtarzali, jakie to mam szczęście, że moge chodzić do szkoły, nie musze pracować... taaa.. jak pójde do pracy to dopiero będzie ciężko. a teraz pracuje, jestem zadowolona z tego,że pracuje, wole pracować niż sie uczyć, a jak przejeżdżam obok szkół to aż mi ciarki przechodzą 
	
 a jestem już dorosła! paranoja ..choć nie tylko ze strony dzieci ogólnie nie lubię być oceniania, nawet jak ktoś patrzy już myślę nie wiadomo co , jakieś chore wstrzyki,   i czuje się z tym źle i chce uciec jak najszybciej. . jednak są wyjątki gdyż jak jest lepszy dzień już tak nie myślę, jednakże bardzo często mam te krzywe fazy... 
	
 Choć czasem miałem już ich po dziurki w nosie.