23 Wrz 2007, Nie 16:54, PID: 3027
Chodzi o to jak sobie z tym radzicie.
A serio sam mam niedługo parę takich występów(nie daje szczegółów, chcę pozostać anonimowy) i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Ostatnio miałem "próbę" przed moją - powiedzmy że grupą artystyczną - i nie wytrzymałem prawie. Serce mi łomotało,język mi się plątał. A co będzie jak będę musiał wyjść przed 500 - 600 osób...
Liczę na szybką odpowiedź.
A serio sam mam niedługo parę takich występów(nie daje szczegółów, chcę pozostać anonimowy) i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Ostatnio miałem "próbę" przed moją - powiedzmy że grupą artystyczną - i nie wytrzymałem prawie. Serce mi łomotało,język mi się plątał. A co będzie jak będę musiał wyjść przed 500 - 600 osób...
Liczę na szybką odpowiedź.
PhS
Szczerze Ci współczuję, że musisz(?) to robić i jednocześnie trzymam kciuki, że wszystko się uda i nie będziesz musiał się tak stresować.
Wiesz, może przed tym wszystkim wypiłbyś sobie tak dla odwagi trochę alkoholu, żeby nikt się nie połapał, że piłeś? To chyba jedyne wyjście na zmniejszenie stresu podczas wystąpienia, bo w tak krótkim czasie nie wyleczysz się z fobii, a po kilku głębszych będziesz przynajmniej nieco odważniejszy niż zwykle i tym samym powinno Ci łatwiej pójść... Ech, sam już nie wiem co ja bym zrobił w takiej sytuacji



(chociaż wiem, że nie ma się czym chwalić
) trzymaj się
Ogrooomny problem dla mnie, żeby wyjsc na srodek klasy i cokolwiek wydukać... Jak juz bym wyszła to zaraz na pewno cała czerwona, ręce spocone, jąkająca sie i trzęsąca sie jak galareta
ops:
na polskim i innych lekcjach mówię już głośniej i pewniej, ale gdyby pojawił się ktoś obcy to ciężko by było