11 Maj 2016, Śro 1:15, PID: 540626
Po raczej słabych doświadczeniach z ostatnią terapia, zastanawiam się co dalej. Niestety, nie widzę siebie na kolejnej terapii. Kolejne 3 miesiące dolowania... Ja tego po prostu fizycznie i psychicznie nie zniosę.
Pojawia się jednak pytanie - jeśli nie terapia, to co? Czuję, że mi znacznie bardziej od dokopania przydaloby się podejście mentorskie; ktoś (lub coś), kto (co) by mi pokazał, że da się z tego wyjść, kto (co) pomógłby budować moja wartość siebie.
Tylko nie za bardzo wiem, co by to mogło być...
Pojawia się jednak pytanie - jeśli nie terapia, to co? Czuję, że mi znacznie bardziej od dokopania przydaloby się podejście mentorskie; ktoś (lub coś), kto (co) by mi pokazał, że da się z tego wyjść, kto (co) pomógłby budować moja wartość siebie.
Tylko nie za bardzo wiem, co by to mogło być...
PhS

. Niedawno minął rok, odkąd przerwałem ostatnią średnio udaną (pseudo)terapię. Po nieudanych (pseudo)terapiach i ogólnej analizie psychologii, doszedłem do wniosku, że psychologia jest pseudonauką. Książka "Psychologiczne uwiedzenie" Kirka Williama oraz wiele innych podobnych publikacji utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
. Trochę zacząłem się zmuszać do pewnych rzeczy, wręcz wydaję sobie "rozkazy". Tak tak. Teraz zamiast zastanawiać się czy coś robić czy nie mówię sobie "ty nie masz się zastanawiać czy to robić czy nie, bo to jest rozkaz, musisz go wykonać"