20 Maj 2020, Śro 12:29, PID: 821394 
	
	
	(20 Maj 2020, Śro 11:04)Nowy555 napisał(a): Moj isntruktor powiedzial ze jezdzic samochodem moze sie nauczyc doslownie kazdy nawet najwieksza ciamajda tylko ze zdanie egzaminu zajmuje wiecej czasu. Opowiadal mi o kobiecie ktora zdala egzamin za 30 razem.Mój instruktor mi mówił, że po 10 podejściu zaleca automat
 i że większość osób zdaje w ciągu dwóch prób automat po kilkunastu podejściach na manualnej.
	
 PhS
 



 może nawet dobrze, że wtedy oblałam. Zdałam ze sztywniakiem formalistą, było sympatycznie już wyjść i móc świętować.
	
 pewnie to nieprawda. ja na egzminie też trafiłam na gościa sztywniaka strasznego, pierwsze spięcia pojawiły się przed jakimkolwiek zadaniem jeszcze, widziałam w jego oczach ten ból: "ja pi...le co za głupia blondyna..." i potem zaskoczenie, jak mimo wszystko wyjechałam z placu; potem też się pojawiały spięcia i miny w stylu "głupia baba za kierownicą" (bo nie zrozumiałam, co do miał na myśli i dopytywałam), na koniec, jak już powyłączał kamery w samochodzie, to w końcu sie uśmiechnął i już był miły. niech was nie zwiedzie pierwsze wrażenie. 
			
	
 
 wychodzi na to, że assistance będzie na autostradzie, po wypadku z krową zrzuconą ze statku kosmicznego, w innych przypadkach, bardziej powszechnych już niekoniecznie).
.
	
. Ja nie mogę zrozumieć po co się męczyć i stresować 30 razy. Pieniądze wyrzucone w błoto, a można wykorzystać na coś innego. Może to dlatego, że się ludziom teraz wmawia, że każdy musi mieć w dzisiejszych czasach prawko. Byłam kiedyś na kursie, jeszcze w czasach licealnych i mój mózg nie zaskakuje kompletnie o co chodzi z tym prowadzeniem samochodu. Nie potrafię skupiać się na tylu rzeczach równocześnie i łatwo się rozpraszam. Oczywiście moja rodzina uważa, że powinnam pójść jeszcze raz na kurs (bo tamtego nie skończyłam), ale ja tego nie czuję.
	