25 Paź 2015, Nie 19:58, PID: 482544 
	
	
	
		Według mnie jest bardziej przerażająca niż śmierć, a nawet się z nią wiąże.
Fakt zostania ojcem lub matką jest dla mnie przekleństwem. Nie rozumiem ludzi, którzy się na to decydują, a nawet gorzej na nich patrzę. Jest to gorzkie zwycięstwo gatunku nad jednostką. Dlatego się starzejemy, słabniemy, a przecież nie mamy na to wpływu. Dla mnie przerażające byłoby zobaczenie potomka-istoty podobnej do mnie, ale nie takiej samej. Tworząc potomka, pośrednio skazuję go na śmierć, bo przecież od momentu urodzenia jesteśmy przeznaczeni na śmierć. Prokreacja jest dla mnie aktem, który nie jest pozytywny, kreatywny, chwalebny dla człowieka. Nie ma nic wspólnego z kulturą, cywilizacją. To naga, dzika, złowroga natura. Co o tym myślicie?> Może macie podobne przemyślenia?
	
	
	
	
Fakt zostania ojcem lub matką jest dla mnie przekleństwem. Nie rozumiem ludzi, którzy się na to decydują, a nawet gorzej na nich patrzę. Jest to gorzkie zwycięstwo gatunku nad jednostką. Dlatego się starzejemy, słabniemy, a przecież nie mamy na to wpływu. Dla mnie przerażające byłoby zobaczenie potomka-istoty podobnej do mnie, ale nie takiej samej. Tworząc potomka, pośrednio skazuję go na śmierć, bo przecież od momentu urodzenia jesteśmy przeznaczeni na śmierć. Prokreacja jest dla mnie aktem, który nie jest pozytywny, kreatywny, chwalebny dla człowieka. Nie ma nic wspólnego z kulturą, cywilizacją. To naga, dzika, złowroga natura. Co o tym myślicie?> Może macie podobne przemyślenia?
 PhS

 
	
 
 Tylko mnie uczono, że tak się robi? 
) uczuć. Kasa wszystko ułatwia, owszem wszystkiego bezpośrednio nią nie kupisz, ale nabędziesz dzięki niej masę narzędzi ułatwiających osiągnięcie tych bezcennych rzeczy. Gdyby było inaczej bezdomni nie byliby samotni i wykluczani ze społeczeństwa. Bieda często idzie w parze z patologią i przestępczością. 
? Twierdzisz, że jak ktoś ma pieniądze to nie może mieć innych rzeczy do zaoferowania? Druga sprawa ja nie myślę o bogactwach, a o tym żeby żyć bez skrobania się po tyłku. 
 ważne. Jak się czuje rodzic którego dzieci muszą chodzić w łachach, nie ma na korepetycje dla nie radzącego sobie w szkole dziecka, na leczenie dla chorego, na wycieczkę szkolną, a bywa, ze i na jedzeniu trzeba oszczędzać, więc karmisz dzieciaka tak by starczyło pieniędzy (badziewiem z marketu, bo tanie), nie by było głównie zdrowo, a przecież każdy chciałby by jego dziecko było w jak najlepszej formie.