Cechy kobiety, która nie nadaje się do związku

[dziewczyna z naprzeciwka]

przeważnie tyje się gdy się za dużo źre

No ale pytanie dlaczego się za dużo żre, to się nie bierze znikąd.

Może i tak, ale akurat otyłość jest czymś niezdrowym + możliwym do zmiany i dlatego nie uważam, żeby negatywna ocena tego była taka niefajna. Gdybyśmy pisały o typach porzucających partnerki tracące na atrakcyjności np. z powodu ich wieku, to podeszłabym do tego inaczej.

A jakby facet w trakcie związku straciłby pracę i w nowej zarabiał znacząco mniej, to dziewczyna ma prawo powiedzieć, ej misiu, albo zaczniesz przynosić do domu tyle hajsu co wcześniej albo papatki?
W końcu pieniądze też są bardzo ważne + zarobki są możliwe do zmiany

[Zasió]

"No ale pytanie dlaczego się za dużo żre, to się nie bierze znikąd.

Bo lubi żreć.
Serio, można i tak, nie wszystko ma drugie dno.

[dziewczyna z naprzeciwka]

Ale kto lubi żreć? To jest tylko strategia zastępcza na coś, czasem na brak miłości, czasem reakcja na nadmiar stresu.

[Sydney]

Tycie jako proces chorobowy - bywa i tak, wtedy zgoda, ale żeby "niemal zawsze"?

Tak, niemal zawsze, bo nikt nie tyje celowo, albo przypadkiem, tylko z reguły wbrew swej woli, w wyniku problemów zdrowotnych (fizycznych) lub psychicznych. Ameryka to inna historia. 

przeważnie tyje się gdy się za dużo źre

No ale pytanie dlaczego się za dużo żre, to się nie bierze znikąd.

Otyłość to powszechny problem i można śmiało stwierdzić, że (nomen omen) z grubsza powodem jest smaczny schabowy i brak aktywności fizycznej. Teksty typu 'nikt nie tyje celowo, a jedynie w wyniku problemów zdrowotnych', jako argument za tym, że tycie to 'niemal zawsze' wynik procesu chorobowego jest imo . Faktyczny odsetek 'prawdziwie chorych', gdzie nabieranie masy jest skutkiem (ubocznym) jest znikomy i stanowi jedynie margines wśród wszystkich otyłych i nie ma co filozofować

edit:

Ale kto lubi żreć?

Wszyscy? Muzułmańscy naukowcy już dawno dowiedli, że jedzienie jest lepsze od seksu

 To jest tylko strategia zastępcza na coś, czasem na brak miłości, czasem reakcja na nadmiar stresu.

Nope

[vesanya]

A jakby facet w trakcie związku straciłby pracę i w nowej zarabiał znacząco mniej, to dziewczyna ma prawo powiedzieć, ej misiu, albo zaczniesz przynosić do domu tyle hajsu co wcześniej albo papatki?
W końcu pieniądze też są bardzo ważne + zarobki są możliwe do zmiany

Czy ma prawo - nikt jej nie zabroni, zresztą tak się na pewno zdarza. Ale wg mnie powinna była wcześniej poinformować, że jego pieniądze odgrywają dla niej kluczową rolę w ich związku, żeby facet wiedział, na czym stoi (oczywiście taka deklaracja zwykle nie pada). Nie wiem, może to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że wybór partnera/partnerki ze względu na atrakcyjność fizyczną jest czymś bardziej pozytywnym niż wybór ze względu na jego/jej stan majątkowy. Że jednak to pierwsze wiąże się z "być" (czymś integralnym, będącym częścią danej osoby), a to drugie z "mieć" (czymś zewnętrznym wobec osoby), czyli jest to odwołanie się do tego, jaki ktoś jest vs tego, co ktoś posiada. Miłość romantyczna i pociąg seksualny kojarzą mi się z tym pierwszym. 

Ja tak to widzę, w sumie bardzo możliwe, że nie oceniam tego właściwie i kobiecy materializm jest czymś równie oczywistym jak męska preferencja nieotyłych kobiet, więc każdy facet powinien z góry go zakładać (i brać pod uwagę, gdy decyduje się utrzymywać partnerkę/dzielić z nią hajs). I że materializm jest czymś równie złym/dobrym jak przykładanie dużej wagi do wyglądu.
Fajne zadałaś pytanie.



+ naprawdę dużo ludzi lubi żreć

[Ordo Rosarius Equilibrio]

Brnac i podsycajac ten lekki offtopiczek - ja rozumiem co dziewczyna z naprzeciwka chce przekazac i uwazam, ze ma duzo racji. Mnie przekonala. Jestesmy fobicznym gronem i choc nie czuje sie do konca dobrze w takiej roli, w sumie niechetnie to pisze i nawet sam nie wiem, czy jestem do konca przekonany do tego, ale... chyba niewystarczajaco duzo w nas jest czasem wyrozumialosci, jesli problem kompletnie nas nie dotyczy. To, co chce przekazac, to to, ze nie ma tu przyzwolenia na niezbyt delikatne mowienie np do anorektyczki - wez zacznij jesc, nie pojawiaja sie recepty na wyjscie z fobii poza paroma postrzelencami w stylu - przestan sie bac (calkiem genialne), ale chetnie i nierzadko, a od dawna czytamy forum uwaznie przeciez, pojawialy sie recepty na problem zbyt duzej wagi w stylu - jedz mniej, a to i tak najdelikatniejsze ze sformulowan. A to wiaze sie rzeczywiscie z problemami nierzadko przeciez, nikt z wlasnej woli nie tyje, no i owszem - czesc osob w pewnym momencie widzac to dziala i wycofuje sie z tego projektu, a czesc woli zapomniec, odsuwa to od siebie, ucieka od problemu, zyje tak z dnia na dzien i nie czuje sie dobrze ze soba.

Nie wiem tez jak to wyglada w praktyce i procentowo, ale problemy z tarczyca zdarzaja sie i czasem to ile te dziewczyny (bo facet jest pod kompletnie inna presja spoleczenstwa - klepnie sie w brzuch i powie - ee, zapracowalem na to) kosztuje to, by nie tyc... na pewno wyrzeczen calkiem niemalo. Zakladam, ze jest pewnie masa innych problemow zdrowotnych powodujacych wlasnie przybieranie na wadze. Oczywiscie dobrze jest dzialac, dbac o siebie, ale rozne sa sytuacje, czy warto w ciemno cos potepiac?

Oczywiscie wiecie jak Was cenie i lubie, ale tez nietrudno mi wyobrazic sobie tu ten legion placzacych fobiczek narzekajacych na swoja wage, ktore cierpia czytajac takie slowa i zamiast to je zmotywowac to tym bardziej sie doluja, bo pewnie slyszaly to juz milion razy i takie slowa tak wprost wyglaszane chyba tylko poglebiaja problem. I mam wrazenie, ze posty takie jak ten dziewczyny sa naprawde cenne w tej sytuacji. Wiem tez jednak, ze to po prostu dyskusja, ale gdzies z jakims bolem w sercu i niechetnie zamkne oczy i klikne w to "Odpowiedz".

[Zasió]

Ja jestem miejscami gruby bo żarłem i nie mam tyle siły woli by się za to mocno wziąć i ćwiczyć intensywnie ok, żarłem jako dziecko nieświadomie wtedy, kiedy wygląd się nie liczył, o związkach i seksie się nie myślało ale co to zmienia? A schudnąć mógłbym pewnie w pół roku a bujam się z tym tak ze sześć lat.

I tak ma większość grubych. Najpierw nieświadomie żre, a potem płacze. Sam uważam, że gdybym poznał jakąś dziewczynę to byłoby naturalne oczekiwanie, że mam schudnąć w jakimś tam okresie jeśli chcę, by ze mną była. Nie jestem wyrozumiały dla siebie o dla innych też specjalnie nie zamierzam. Oczywiście nie należy przesadzać, nie wolno każdego od razu skreślać, trzeba czaem dać szansę - ale to tyle. I też uważam, że "lecenie na kasę" to co innego. Związek to także seks i wygląd dla każdego w jakimś stopniu się liczy i jest to naturalne.

[bajka]

ekm, nie zgodzę się, że $ i wygląd nie mają związku. niepewność finansowa (a ile osób takowej doświadcza), ma wpływ na samopoczucie, stres, zamartwianie się, tym samym na wygląd. $ pozwalają ponadto na: fajniejsze cichu (nie piełdolcie, że ubrania z lumpa mogą być tak samo fajne, albo z marketów, jak z droższych sieciówek, widać to szczególnie na przykładzie kobiet, że nie mogą; co najwyżej blogeri jeżdżące po zagranicznych lumpach non stop mają dostawę super cichów, a w polskich sh rzadko się trafia na fajne rzeczy, nie mówiąc o dopasowanych; oczywiście, można znaleźć fajne rzeczy w takich miejscach, ale oczywistym jest też, że raczej rzadko), na lepsze kosmetyki (nie przekonują mnie blogerki trąbiące o kosmetykach za 5 i 10 zł, skoro same uważają tych droższych; oczywiście- woda też kosmetyk, ale jak się dołoży do tego maski z algóf morskich i uj wie co...), na lepsze żarcie (fit, wegesrege itp. życie kosztuje, co prawda można żreć marchewki, ale nasiona hia czy bóg wie co, oleje i inne rzeczy, sumplementy bóg wie co itd. poza tym baba jak idzie na siłke, albo pobiegać, to obowiązkowo kul buty, do biegania jakaś kuratłę, opaska na włosy i iphone w kieszeni), na manikiur, pedikuir, lepszy fryzjer (bo taki, co tnie za 10 zł babski dobrze, to się zdarza niezwykle rzadko), na jakieś dodatki do ubrania, itd. itp. i jak dostaniecie tak samo szczupłą kobietę, w zasadzie to tę samą, tyle, że jedna będzie ubrana nijak itd. będzie widać, po szarej skórze, że pali fajne ze stresu, i inne rzeczy będzie widać, i taką samą kobietę, szczęsliwą, bo nie musi się martwić do 1., ubraną jakoś lepiej, to faceci, i kobiety zresztą też, zwrócą uwagę na tą drugą, nie myśląc, że to $, a myśląc, że to atrakcyjność.
Ile razy się widzi, że atrakcyjna kobieta, to zadbana kobieta. Ile jest programów o tym, jak zmieniają im styl, makijażesraże itp.
Oczywiście, nie oznacza to, że bez pieniędzy nie można być atrakcyjnym, a z z pewnością można bardziej.

[Placebo]

Bajabongo dobrze pisze. Ja bym powiedziała, że te pieniądze mogą być ważniejsze. Nie mam na myśli takiej sytuacji, że ktoś zarabiał więcej a teraz ma tam ciut gorzej płatną pracę ale rodzina wyżyje i to na przyzwoitym poziomie, ale gdyby było tak np., że facet w ogóle przez długi czas nie ma pracy a kobieta ma zarabiać? Pieniądze mają zapewnić godne życie i bezpieczeństwo rodzinie, wygląd to tylko wartość estetyczna. Pieniądze się zarabia, pracuje się na nie a z wyglądem się człowiek rodzi. W jakimś stopniu można na niego wpłynąć ale z tym jest tak jak pisze bajabongo, to kosztuje... Jak chodzi o wygląd i życie seksualne - podobnie jak kogoś pociągać może wygląd, kogoś innego może jarać to, że partner jest bogaty. Dlaczego nie? I czy to już nie jest naturalne, że kobieta chce zapewnić sobie i dzieciom godne życie?
A jak cytowałam tamtego gostka nie miałam na myśli w sumie samego faktu, że byłby w stanie odejść przez wygląd bo rozumiem to w sumie, ja też nie chciałabym być z kimś kto nie podoba mi się fizycznie ale gdyby ktoś coś takiego do mnie powiedział czułabym się mocno urażona. Może jestem jakaś przewrażliwiona nie wiem ale nie wydaje mi się to normalne, a na pewno nie w normalnym związku.

[dziewczyna z naprzeciwka]

Czy ma prawo - nikt jej nie zabroni, zresztą tak się na pewno zdarza. Ale wg mnie powinna była wcześniej poinformować, że jego pieniądze odgrywają dla niej kluczową rolę w ich związku, żeby facet wiedział, na czym stoi (oczywiście taka deklaracja zwykle nie pada).

Prawo ma, ale rozpatrywaliśmy czy takie teksty są normalne czy raczej kwalifikują do bycia odpadem.
Ten znajomy raczej nie wygłosił podobnego orędzia przed wejściem w związek z dziewczyną.

Nie wiem, może to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że wybór partnera/partnerki ze względu na atrakcyjność fizyczną jest czymś bardziej pozytywnym niż wybór ze względu na jego/jej stan majątkowy. Że jednak to pierwsze wiąże się z "być" (czymś integralnym, będącym częścią danej osoby), a to drugie z "mieć" (czymś zewnętrznym wobec osoby), czyli jest to odwołanie się do tego, jaki ktoś jest vs tego, co ktoś posiada.

Moim zdaniem, jeśli już, to na odwrót. Być – niezależnym finansowo, zamożnym, mieć – nadmiar tłuszczu/dobrą sylwetkę. Ale rozumiem Twoje podejście, w Polsce jest niestety zupełnie inaczej pod tym względem.
Polskie nastolatki uważają się za najbrzydsze w Europie

Związek to także seks i wygląd dla każdego w jakimś stopniu się liczy i jest to naturalne.

Związek to też wyjścia do restauracji, przybytków kultury, wycieczki, wyjazdy, urlopy, związek to mieszkanie, kupowanie sprzętów, świętowanie urodzin itd itd.

[Zasió]

no. a między tym wszystkim seks.

[Sydney]

Ordo mordo, ale ja żem tylko ogólnie pisał o problemie otyłości i o tym, że bez sensu za wszelką cenę doszukiwać się wymówek, bo w większości przypadków to zwykłe niedbalstwo. W ogóle wymówki to zło, bo się usprawiedliwiasz i racjonalizujesz. Nie zadzwonisz, bo masz fobię. Nie zrobisz tego i tamtego, bo masz super wymówkę - fobię. Wracasz do strefy komfortu i z ulgą rozsiadasz się w swojej norze marazmu, a później rodzi się frustracja, bo nic nie robisz żeby było lepiej. (a samoakceptacja to już inny temat)(nie wiem po co o tej fobii zacząłem) (nie hejtuje otyłych) (przesyłam miłość) (pis)

[vesanya]

@bajka @Placebo 
Fakt, pieniądze bardzo pomagają dobrze wyglądać. Ale chyba nikt tu nie postuluje, że kasa i wygląd nie mają ze sobą związku (a przynajmniej ja nie miałam takiego zamiaru). Po prostu lecieć na kogoś, bo dobrze wygląda dzięki pieniądzom to co innego niż lecieć na kogoś, bo ma pieniądze. Tak samo np. cenić kogoś, bo ma super umiejętności w jakiejś dziedzinie m.in. dzięki temu, że miał środki aby się odpowiednio wyszkolić to nie to samo co cenić go za te środki. 

Niech każdy się jara czym chce, grunt to jasne postawienie sprawy, żeby było uczciwie wobec drugiej osoby. Żyć godnie a żyć wygodnie to dwie różne rzeczy - do tej pierwszej nie potrzeba jakiegoś szczególnego bogactwa. 

Prawo ma, ale rozpatrywaliśmy czy takie teksty są normalne czy raczej kwalifikują do bycia odpadem.
Ten znajomy raczej nie wygłosił podobnego orędzia przed wejściem w związek z dziewczyną.

Ok, przemyślałam i jednak stwierdzam, że powinien dać do zrozumienia jak ważny jest dla niego ten aspekt, niekoniecznie przed wejściem w związek (bo jest pewnie cała masa rzeczy, które by mogły doprowadzić do rozstania, ciężko omawiać każdą z osobna), ale w momencie, gdy zaczyna dostrzegać nieodpowiadającą mu zmianę w wyglądzie swojej partnerki.

[mak]

"Związek to też wyjścia do restauracji, przybytków kultury, wycieczki, wyjazdy, urlopy, związek to mieszkanie, kupowanie sprzętów, świętowanie urodzin itd itd." A na to trzeba mieć pieniądze. Seks jest za darmo.
A seks z osobą, która odpowiada nam i fizycznie, i umysłowo, i finansowo, i jeszcze umie nam zapewnić orgazm, to jest już właściwie niespotykane w naturze.

[Ordo Rosarius Equilibrio]

Ale jak tak to okej, Sydney, mordeczko mordunio, jesli nie lubisz wymowek generalnie to okej, tez nie lubie, choc tych swoich bardziej, u innych jestem chyba bardziej wyrozumialy :3 I tez chyba przedstawiajac takie poglady tu tez trzeba delikatnie, bo mozna komus zrobic krzywde i sprawic bol, nawet nieswiadomie tak niepostrzezenie zupelnie. Chyba. Zreszta nie wiem, po to forum dyskusyjne jest by dyskutowac, oj nie wiem, od dzis nie gadam z Toba i nie przedstawiam innego punktu widzenia jak kogos lubie, bo potem sam nie wiem czego chce

[bajka]

rozumiem, o co chodzi Ves, i zgadzam się po części (skończą się pieniądze/szczęście, a przyzwyczajenie do pewnego standardu w wyglądzie nie, tak samo z majątkiem) i całkowicie- najważniejsze to być uczciwym wobec drugiej osoby; odniosłam takie wrażenie, bo kobietom po prostu przypisuje się wygląd, a facetom mamone. ogólnie to mnie to jakoś boli, że leci się na wygląd i pieniądze, pewnie by nie bolało, gdyby nie ...., pewnie w to wchodzi (w jakimś moim i innych) obawa przed odrzuceniem, że co- że można tak nagle, bez powodu itd., że tym "powodem" okazuje się zmiana w wyglądzie, czy stanie majątkowym; powinni rozmawiać, ale jak często nie potrafią..

[shelby922]

Niestety takie mamy czasy że ładnej kobiecie dużo łatwiej zdobyć faceta a facetowi z kasą ładna kobietę , no chyba że ktoś ma charakter kompletnie do d*py ale i tak te atrybuty pomagają ogromnie a szkoda bo kiedyś bardziej liczył się człowiek a nie pieniądz...A co do cech to po prostu żeby była normalna , nie jakaś księżniczka że nie zrobi tego czy tamtego , żeby nie uważała się za kogoś lepszego , żeby była wyrozumiała , zabawna , odpowiedzialna itp.Niestety tego typu dziewczyny są najczęściej zajęte :-)

[Kgg]

Bardziej do obu płci: ktoś, kto nie radzi sobie ze swoim życiem i w pakiecie z partnerem szuka deski ratunku i psychoterapeuty.

[Kylar]

Taki sam temat o mężczyznach ma 3 razy więcej stron, ciekawe

[Kgg]

3, 2, 1, 0 dziewczyny mają

Tęskniłam.

[Kylar]

[Omul]

Niestety takie mamy czasy że ładnej kobiecie dużo łatwiej zdobyć faceta a facetowi z kasą ładna kobietę , no chyba że ktoś ma charakter kompletnie do d*py ale i tak te atrybuty pomagają ogromnie a szkoda bo kiedyś bardziej liczył się człowiek a nie pieniądz...A co do cech to po prostu żeby była normalna , nie jakaś księżniczka że nie zrobi tego czy tamtego , żeby nie uważała się za kogoś lepszego , żeby była wyrozumiała , zabawna , odpowiedzialna itp.Niestety tego typu dziewczyny są najczęściej zajęte :-)

to w jakich czasach był popyt na nieatrakcyjne kobiety i facetów o niskim statusie społecznym XD

Dla mnie nieważne, jaka by dziewczyna niebyła piękna, jeśli jej postrzeganie mnie jako człowieka by się zmieniało równomiernie z tym, ile bym zarabiał, byłaby dla mnie po prostu warta. Wolałbym pójść na dziwki, przynajmniej nasza relacja względem siebie byłaby bardziej klarowna, pomijając możliwość dostania gratisu. A im więcej się zarabia, tym więcej się tego typu osób przyciąga, czyli te pieniądze wcale nie są chyba aż tak bardzo istotne w poszukiwaniu wartościowej osoby. Laski 10/10, które nie szukają lemingów do dojenia kasy tylko kogoś do stworzenia solidniejszego związku. Przyciągają wszystkich nie tylko wartościowe dla nich osoby, tylko całą masę idiotów i idiotów, którzy by chcieli zostać ich lemingami XD Facetom z kasą i laską 10/10 na pewno jest bardzo łatwo znaleźć seks, ale partnera/partnerkę do solidnego nietoksycznego związku już niekoniecznie.

3, 2, 1, 0 dziewczyny mają

Tęskniłam.

W tych czasach niekoniecznie XDDDD

[orzeszkowa_wdowa]

Mogę wypisać tu swoje cechy,ale nie chce mi się. xD

[Serena66]

Z tego co czytam wątek to mam parę cech. Jestem blacharą bo mnie interesują auta i nie lubię seksu.

[123user]

"Szukam wysokiego, przystojnego, dobrze zbudowanego faceta, z własnym mieszkaniem i dobrze zarabiającego, który pokocha mnie za moje wnętrze."