Cechy kobiety, która nie nadaje się do związku

[USiebie]

Ja nie jak chyba ja sam nawet tak parę razy napisałem, albo przytakiwałem innym, bo tez jestem biednym kurczaczkiem.

Najszybciej chyba znajdziesz takie stwierdzenie w wypowiedziach mocarta. Gdzieś w śród jego pierwszych postów.

Swoją drogą ostatnio czytałem fajny artykuł na ten temat, nie potwierdzający, że kobiety lubią złych facetów, potwierdzający, że nie lubią . Czyli nic nowego, ale za+ napisany.
http://volantification.pl/2013/06/01/czy...h-chlopcow

[karmazynowy książę]

Fobicy uwazaja, ze najlepsze sa te cechy, ktorych akurat oni nie maja. A te (ewentualne, gdy juz maja lepszy dzien i ich cien dostrzega) zalety, ktorymi moga sie pochwalic mozna o kant d*py potluc, sa bezuzyteczne. W zasadzie to nic nowego

Nieprawda, ja bardzo chętnie bym poznał spokojną dziewczynę, która nie ma wielu znajomych i woli spędzać czas we dwójkę, niż w większym gronie. I myślę, ze wielu fobików uważa tak jak ja.
Dziewczyny, które z każdym się znają, głośne, mega towarzyskie mnie odstraszają..

[mokebe]

Oj panowie z takim roszczeniowym podejściem to wy szybko dziewczyny nie znajdziecie

[nielubiana]

Żadne się nie nadają. Wszystkie są wredne, pyskate, głupie, złośliwe, plotkary, manipulantki, hipokrytki, strzelają fochy, ze zrytą psychą: newowe, wycofane albo zwykłe pindy. Ponad to niektóre tak głupio się śmieją że słychać echo w ich pustej głowie, lalunie, dupodajki, zdradzające, obrabiające dupę każdej znanej osobie komuś innemu, maniaczki kotów, psów czy innych zwierząt które traktują jak swoje dzieci, kłamliwe, impulsywne, chciwe, bezczelne, gadatliwe, zawistne, zazdrosne, histeryczne, kapryśne, podstępne, zdradzieckie, perfidne, dwulicowe, obłudne, fałszywe, niezrównoważone, podłe i puste.

Każda baba ma któreś z tych cech ja nienawidzę je wszystkie. Jakoś kobiet bardziej nienawidzę niż mężczyzn choć też nienawidzę. Tak nie podoba mi się że jestem jedną z nich to jakiś absurd

[USiebie]

Ale mają cycki, główny powód dla którego, w ogóle komuś chce się w jakiekolwiek związki wchodzić, gdyby nie to już dawno byśmy wymarli.

[BlankAvatar]

fakt, cycki to niepodwazalna zaleta

[Placebo]

Ale mają cycki, główny powód dla którego, w ogóle komuś chce się w jakiekolwiek związki wchodzić, gdyby nie to już dawno byśmy wymarli.

USiebie, wierze, ze nie wszyscy faceci sa tacy...
nielubiana, co ty to gadasz? Wszystkie sie nadaja. To faceci sie nie nadaja

[BlankAvatar]

@Placebo
na szczęście tylko niewielki odsetek facetów lubi cycki

[Placebo]

Myslalam, ze kazdy heteroseksualny facet lubi cycki, no ale chyba nie sa wazniejsze od cech charakteru i osobowosci partnerki?

[BlankAvatar]

musiałyby być jakieś super cycki

[USiebie]

USiebie, wierze, ze nie wszyscy faceci sa tacy...

Owszem są, gdyby nie cycki itp. to wolałbym sobie dobrego kumpla znaleźć. A tak ciągnie mnie do kobitek.

musiałyby być jakieś super cycki

Wszystkie są super.

[karmazynowy książę]

Cycki to tylko dodatek do charakteru
Zaraz mnie wyśmieją chłopaki.

[USiebie]

Dobra, dobra, już się nie podlizuj i tak żadna nie da ci się tutaj poderwać.

Ja nie napisałem, że charakter nie jest ważny, pisząc o cyckach też nie miałem na myśli konkretnie cycków, tylko ogólnie seksualność. Bo prawda jest taka, że choćby te laski były faktycznie tak okropne jak nielubiana napisała to faceci i tak by za nimi latali, popęd robi swoje tyle. Prawda jest taka, że bez popędu, nikt by tu jakoś specjalnie nie rozpaczał z powodu braku partnera/partnerki, bylibyśmy jak Kamelia która się pyta "po co to komu? do życia przecież niepotrzebne".

Jak normalny heteroseksualny facet o zdrowym libido, twierdzi, że dla niego seks, czy pragnienie spłodzenia potomstwa nie jest jednym z bardziej (jeśli nie najbardziej ) znaczących powodów, dla który chciałby się związać z kobietą, to wali ściemę i tyle.

[Placebo]

Tak, tylko napisałeś, że cycki to główny powód wchodzenia w związki. Ale chyba wzięłam to zbyt dosłownie. Mój błąd.

[karmazynowy książę]

Usiebie trochę dziwne podejście prezentujesz, z jednej strony kultywujesz postawę "nie rozmawiam z dziewczynami, bo żadna mnie nie chce i brzydzą się mnie", a z drugiej strony sam stawiasz wygląd ponad charakter i wartość jako człowieka (czyli to, co u Ciebie według Twojego własnego wbudowanego poczucia wartości jest wyżej niż wygląd w Twoim przypadku. Skoro gdzieś pisałeś, że poznawałeś dziewczyny przez Internet, a tam liczy się głównie to, co piszesz, a nie to, jak wyglądasz). Jak to jest, uważasz, że sam nie jesteś na tyle przystojny, żeby mieć jakąś dziewczynę, a jednocześnie u dziewczyn cenisz głównie wygląd.

[USiebie]

Nie stawiam wyglądu ponad charakter i nie wartościuje (a już szczególnie to) w ten sposób ludzi. Po czym to wywnioskowałeś? Chyba nie z moich powyższych postów, gdzie jedynie stwierdziłem, że popęd seksualny, jest jedną z głównych (jeśli nie główna ) motywacji dla wchodzenia w związki.

Aczkolwiek tak czy siak, jeśli chodzi o parowanie się, wygląd jest bardzo ważny, bo choćby dziewczyna była najwspanialsza na świecie, ale za nic by mnie nie pociągała fizycznie, to nic by z tego nie było. Z taką to ja mogę się kumplować. Wyobrażasz sobie być z dziewczyną, która ci się nie podoba? Partner musi być dla nas fizycznie atrakcyjny, bez tego nie da rady, wszyscy tak mają, nawet brzydale.

A u dziewczyn uważam, że wzbudzam niechęć nie ze względu na wygląd, w moim przypadku to najmniejszy problem, taka wisienka na torcie. Kiedyś myślałem, że to kwestia głównie wyglądu, obecnie wiem, że nie do końca o to chodzi.

[karmazynowy książę]

Przepraszam, jakoś wywnioskowałem to z Twoich postów o cyckach, gdzie cycki=wygląd zewnętrzny. Dokonałem pewnego uproszczenia zakładając, że jeśli wspomniałeś o tym, że cycki (wygląd) są bardzo ważne (w przypadku ich braku mógłbyś się z dziewczyną tylko kumplować), to stawiasz je ponad charakter. A co, jeśli ten wygląd byłby w Twoim guście, a charakter odstawał od ideału? Trochę trudno w ten sposób teoretyzować, skoro u nas w najbliższym czasie (mam nadzieję,ze kiedyś to się zmieni) żadna bliższa relacja się nie pojawi. Ale chyba trzeba znaleźć złoty środek, gdzie wygląd drugiej osoby może nie jest dla Ciebie idealny, dostrzegasz mankamenty, ale mimo wszystko podoba Ci się. Tak samo charakter. Uproszczając to do cycków. Mogą być niewielkie, ale muszę mieć coś co sprawia, że traktujesz je wyjątkowo. No dobra, może trochę popłynąłem.

Mogę nawet przenieść tę teorię na rzeczywistość. Ostatnio (w ciągu 2 miesięc) miałem kilka spotkań z dziewczyną, która nie pociągała mnie fizycznie, ale świetnie mi się z nią rozmawiało, byłem przy niej rozgadany jak przy nikim innym. Problem jednak w tym, że wcale się nie rozumieliśmy, jesteśmy różnymi osobami, mamy inne poglądy na życie. Jesteśmy z zupełnie innych światów, tak ja to widzę. Jeśli byłaby trochę bardziej podobna do mnie, to nie miałbym żadnych oporów, żeby z nią być pomimo tego, ze z wyglądu mi się nie podoba. Inną kwestią jest to, czy ona by chciała.

To z jakiego powodu według Ciebie wzbudzasz niechęć dziewczyn?

[USiebie]

Ale chyba trzeba znaleźć złoty środek, gdzie wygląd drugiej osoby może nie jest dla Ciebie idealny, dostrzegasz mankamenty, ale mimo wszystko podoba Ci się.

A kto powiedział, że dziewczyna atrakcyjna to dziewczyna idealna? Jak mówię atrakcyjna fizycznie to myślę o takiej, która mnie przynajmniej fizycznie nie odpycha. Z charakterem będzie pewnie podobnie. Nie wykluczam przecież sytuacji gdzie kobieta, niezbyt ładna (ale nadal dla mnie nie odpychająca) może nadrobić charakterem, przez co zacznie mnie wyjątkowo pociągać.

Ja wiem, że ja lubię sobie popisać o cyckach itp. może myślę dużo o seksie, ale to nie znaczy, że nie mam na uwadze innych, rzeczy. Jedno z drugim się nie wyklucza.

Pomijając odpowiedź na pytanie. Obecnie nie mam nawet pracy, siedzę w domu i nic nie robię. Dziewczyny tego nie lubią. W każdym razie nawet przez internet nigdy mi jakoś specjalnie nie wychodziło.

[iLLusory]

[Obrazek: hetero-problem.jpg]

[Kris 66]

"Tata se wziął mamę,a ja sobie muszę obcej kobiety szukać?"


Nielubiana,to co masz w podpisie,że kiedy "będziesz panem samego siebie", a to co piszesz w tym poście... masakra

Niestety będąc nieżyczliwą dla ludzi,będziesz się zawsze bała ich opinii o sobie.Taka prawda.
Zwalczając ludzi-jeszcze bardziej się od nich uzależniasz.
I tak w kółko :-D

[horizon]

Jestem idealnym przykładem kobiety, która nie nadaje się do związku- jestem samolubna, wredna, nie lubię okazywać uczuć, jestem niestabilna emocjonalnie.. nic tylko się zakochać

[stokrotka.na.drodze]

Jestem idealnym przykładem kobiety, która nie nadaje się do związku- jestem samolubna, wredna, nie lubię okazywać uczuć, jestem niestabilna emocjonalnie.. nic tylko się zakochać

Żebyś się nie zdziwiła jak dostaniesz teraz 30 ofert w ciągu dobry na prywatną skrzynkę

[karmazynowy książę]

Co myślicie o kobiecie, która jest biseksualna?
Jakiś czas temu podczas zwykłej rozmowy z dwoma osobami- parą usłyszałem od dziewczyny, że jest biseksualna. Chłopakowi to zupełnie nie przeszkadzało, wręcz dało się wyczuć, że w przyszłości całkiem chętnie przystałby na urozmaicenie sobie życia seksualnego dodatkową osobą płci żeńskiej w łóżku.
I tak dziś mnie naszło na zastanawianie się, jak ja zareagowałbym, gdyby hipotetyczna dziewczyna powiedziała mi po ~pół roku związku, że kręcą ją również kobiety.
Powiem szczerze, że nie przestałbym jej chyba kochać, nie zerwałby z nią z powodu tego wyznania, nie. Ale czułbym się niezbyt komfortowo. Dodatkowo nie byłoby to fajne uczucie wiedzieć, że jesteś facetem i podobasz się dziewczynie, która lubi też kobiety. To odbiera trochę męskość według mnie.
Co myślicie, czy biseksualizm może rozbić związek?

[USiebie]

Nie widzę problemu.

[Zasió]

ważne, żeby chciała to robić z tobą...