12 Lip 2015, Nie 0:04, PID: 453572
Czy macie jakieś przykre wspomnienia/przeżycia z dzieciństwa?
Ja niestety tak
Mam ojca, który w dzieciństwie gdy czasami popił to mnie poniżał, obrażał i czasami nawet uderzył. Z resztą nie tylko mnie, bo rodzeństwo i mamę też. Było kilka takich sytuacji. Pamiętam że gdy byłem bardzo mały to nie rozumiałem dokładnie co się działo(gdy pierwszy raz zobaczyłem jak krzyczy na mamę) i myślałem wtedy że to po części moja wina. Płakałem wtedy do poduszki i czułem ogromny strach.
Trochę to odbiło się na mojej psychice. Często też było mi wstyd za ojca, bo wiem że ludzie patrzą na to z jakiego ktoś domu pochodzi. A u mnie w domu to mama utrzymuje dom i wszystko ogarnia. Ojciec czasami idzie sobie popić z lokalnymi żulami i później robi wstyd. Ciągle mi powtarza(nawet teraz) że życie musi mnie doświadczyć i dokopać mi żebym się nauczył. Ostatnio powiedział mi też że gdybym nie był jego synem to by mnie zabił. Powiedział to przy kłótni o reklamację klienta. - Mamy sklep i mówiłem że trzeba wymienić wadliwy towar, a on że nie po to robi towar żeby od tak sobie wymieniać jak ktoś chce.
Ja niestety tak
Mam ojca, który w dzieciństwie gdy czasami popił to mnie poniżał, obrażał i czasami nawet uderzył. Z resztą nie tylko mnie, bo rodzeństwo i mamę też. Było kilka takich sytuacji. Pamiętam że gdy byłem bardzo mały to nie rozumiałem dokładnie co się działo(gdy pierwszy raz zobaczyłem jak krzyczy na mamę) i myślałem wtedy że to po części moja wina. Płakałem wtedy do poduszki i czułem ogromny strach.
Trochę to odbiło się na mojej psychice. Często też było mi wstyd za ojca, bo wiem że ludzie patrzą na to z jakiego ktoś domu pochodzi. A u mnie w domu to mama utrzymuje dom i wszystko ogarnia. Ojciec czasami idzie sobie popić z lokalnymi żulami i później robi wstyd. Ciągle mi powtarza(nawet teraz) że życie musi mnie doświadczyć i dokopać mi żebym się nauczył. Ostatnio powiedział mi też że gdybym nie był jego synem to by mnie zabił. Powiedział to przy kłótni o reklamację klienta. - Mamy sklep i mówiłem że trzeba wymienić wadliwy towar, a on że nie po to robi towar żeby od tak sobie wymieniać jak ktoś chce.
PhS

, że mógłby nie dopuścić do porodu i takie tam podobne.Jak sięgam pamięcią to miałem wtedy jakieś 5 lat i zdarzało się jeszcze później w czasie podstawówki.Teraz już nie bo ja urosłem i jestem wyższy choć niekoniecznie silniejszy ale on sam się zmienił, był ofiarą mobbingu więc przyjeżdżał do domu po kilku tygodniach pracy wykończony psychicznie i się wyżywał, pamiętam też że leczył się u psychiatry, brał jakieś leki i wieczne kłótnie na cały dom, jakieś teksty o wieszaniu psa na drzewie albo że mnie tak trzaśnie aż odbiję się od szafy.Czasami chciałbym żeby wystartował do mnie z łapami to teraz myślę że mógłbym się na+
ć z nim na poważnie, pół roku temu raz już było blisko.Oczywiście jak mogłoby zabraknąć gnębienia w szkole, najpierw w podstawówce potem w gimnazjum, wyśmiewanie, brak tolerancji
bobaska mam przejebane