22 Sie 2013, Czw 11:56, PID: 360850 
	
	
	
		Witajcie. Pomimo bardzo młodego wieku życie ukarało mnie już wieloma przykrymi wydarzeniami. Moje kontakty z innymi ludźmi zawsze były ciężkie przez moją chorobliwą nieśmiałość. Zawsze mógłbym podjąć próbę przełamania jej, jednak przez moją inność zostałem odrzucony przez społeczeństwo. Mam inne zainteresowania od innych,  trudno mi się odezwać, nigdy nie skrzywdziłbym drugiej osoby. Niestety, moja klasa jest inna. Nigdy nie miałem przyjaciół, więc pozostaję samotny. Mam dziwne przeczucie, że nigdy też nie znajdę miłości. Rodzice mnie nie rozumieją, uważają, że jak zacznę się odzywać, stanę się nagle przebojowy. Nie wiem, co mam robić. Samotność i odrzucenie są dla mnie jak gwóźdź do trumny. Jakiś czas temu przez przykry incydent znienawidziłem ludzi. Boję się zaludnionych miejsc. Piszę ten temat, ponieważ boję się wyśmiania na innych forach, a są tutaj osoby z podobnymi problemami.
	
	
	
	
	
 PhS
. Teraz sie boje wszystkich miejsc, ale stopniowo to pokonuje.. Najgorsze jest to, ze przez 2 lata zylem w nienawisci do ludzi co mnie tak zniszczylo, ze watpie ze potrafie myslec.. Ahh polska 
 Gdybym w wieku 13 lat stad wyjechal wszystko byloby ok, ale teraz mam nerwice lekowa, derealizacje, depersonalizacje, urojenia, zaburzenia myslenia.
	
	