Przewidywalność czy kompletna przypadkowość zachowań ludzk.?

[stap!inesekend]

Wczoraj lekko dotknęliśmy ten temat na czacie... W związku z tym mam pytanie: czy uważacie, że wpływ otoczenia powoduje, że człowiek będzie się później zachowywał mniej lub bardziej podobnie, czy też kompletnie nie można przewidzieć jak np. ojciec alkoholik wpłynie na późniejsze życie człowieka?
(Niejako jest to też odpowiedź za lub przeciw obwinianiu rodziców i innych za nasze problemy.)
Czekam na wasze opinie.

[Zasió]

jak to przeciwko?
Zawsze jest szansa, że otoczenie go nie skrzywi, ale to wyjątek potwierdzający regułę, rezultat szczęśliwego zbiegu okoliczności IMHO, może ciut częstszy niż inne wyjątki - bo wiadomo, że otoczenie to nie wszystko, liczą się też "geny" - chociaż czy o wiele, trudno powiedzieć.

Gdyby nie istniały podobieństwa i prawdopodobieństwa, to wszyscy zwolennicy CBT musieliby popełnić seppuku.

[BlankAvatar]

troche nieprecyzyjne pytanie. Co rozumiesz przez otoczenie?

Otoczenie (przeszłe?) wpływa na zachowanie - nie ma przypadkowości, bo wtedy zbędna byłaby pamięć (co nie znaczy, że przeszłość determinuje zachowanie w 100% - czy nawet bardzo; ludzkim zachowaniem rządzi wiele "praw" niezależnych od wpływu przeszłości - to tak na marginesie).

wracając do przykładu alkoholizmu w rodzinie: wśród osób posiadających ojca alkoholika częściej spotkasz psychopatów, fobików, neurotyków, chyba jeszcze depresyjnych i tam coś jeszcze pewnie.
I teraz dwie rzeczy: mówimy o korelacji, a nie wpływie (wpływ może jest może nie ma) and różnorodność tych zaburzeń wskazuje, że różne muszą być przyczyny.

Nie wiem czy taka odp cię zadowoli: wpływ jakiś jest, trudno powiedzieć jak duży i czy w konkretnym przypadku w ogóle
+ dopiero wiele czynników razem zwiększa konkretnie prawdopodobieństwo wystąpienia jakichś określonych zaburzeń w przyszłości

W każdym razie, jeśli ktoś sobie wyobraża, że wychowanie to takie lepienie z gliny, to źle sobie wyobraża thus obwinianie rodziców jest sprawą dyskusyjną. Anyway, jeśli rodzice są , to nie powinno się udawać, że są wspaniali.

good enough?

[trash]

I teraz dwie rzeczy: mówimy o korelacji, a nie wpływie (wpływ może jest może nie ma) and różnorodność tych zaburzeń wskazuje, że różne muszą być przyczyny.

Nie wiem czy taka odp cię zadowoli: wpływ jakiś jest, trudno powiedzieć jak duży i czy w konkretnym przypadku w ogóle

Niestety w naszym brzydkim kraju mocno zakorzeniły się terminy takie jak DDA/DDD, "współuzależnienie" itp. duperele. Już pomijam kompletny brak naukowego uzasadnienia powyższych, gorsze jest chyba to że kultywują w ludziach mentalność ofiary i przekonanie że skuteczna terapia to mozolny i bolesny proces wałkowania przeszłości ... . Tak na marginesie terapie uzależnień też bardzo często zamiast dostarczać ludziom faktów sączą im pod czaszki hektolitry bzdur. Jakby zaklinanie rzeczywistości i powtarzanie jak mantry zabobonnych przekonań miało być jedyną metodą wyjścia na prostą.

[BlankAvatar]

chyba nie tylko w naszym brzydkim kraju


coz, stapowi odp sie nie spodobala a ja zabilem temat chyba

[masterblaster]

Wpływy zewnętrzne to jedno a reakcja na nie to osobna historia. Pod wpływem można się upodabniać ale można też zagustować w przeciwieństwach albo można np. mentalnie buntować się i szarpać a w życiowej praktyce mimowolnie naśladować ludzi, których się nie znosi..

[Użytkownik 528]

Jak powiedział w jakimś wywiadzie niejaki Pan Kulczyk: 'Najważniejsze w życiu to dobrze wybrać sobie rodziców'. No, przewrotnie, ale szary człowiek może przynajmniej wybrać czy będzie traktować swoich rodziców jako przyczynę własnych niepowodzeń, usprawiedliwienie czy wzniesie się ponad to.