02 Cze 2014, Pon 18:30, PID: 394704
Tośka napisał(a):marchef.w.butonierce napisał(a):... (nie chce mi się z nią gadać... )Dobra, nic już nie gadam. Tylko miałam na myśli to, że część z nas ma tendencję do wystawiania sobie bardzo złożonych diagnoz, a przyczyna problemu często jest banalna, a stany depresyjne, poczucie wstydu i obniżony nastrój całkowicie uzasadnione. Bo to w sumie przykre, że na siłę szukamy sobie chorób. Ale skoro masz podstawy by sądzić, że dolega Ci taka a nie inna przypadłość, to mogę Ci tylko życzyć właściwego zdiagnozowania źródła problemu.
Cóż, odnoszę zupełnie odwrotne wrażenie. Jak ktoś ma problemy z depresją, huśtawkami nastrojów, wybuchami złości itp, to zwykle zwalamy winę na psychikę lub charakter, podczas gdy to zazwyczaj "tylko" hormony (tak samo jak uczucie przywiązania, zakochanie czy złość- może mało romantyczne, ale tak to wygląda). A wahania hormonów wynikają z dużo bardziej prozaicznych przyczyn niż popieprzony umysł, czasem wystarczy głupi niedobór cynku/magnezu, chora tarczyca czy przerost drożdży w jelicie. I z powodu upośledzonych jelit ludzie potrafią przez lata tułać się po psychiatrach (jak np ja).