13 Sie 2009, Czw 20:53, PID: 170011
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Wrz 2009, Czw 20:38 przez krys840.)
Potocznie mówiąc, urządziłem się tak, że bieżąca ocena sytuacji w wyniku podejmowania jakichś prób egzystowania powodowała moje narastające napięcie emocjonalne. To ono zmuszało mnie do tego, by poradzić sobie z patologicznym stanem fizycznym, a to było ściśle uzależnione od czasu i umiejętności doraźnego łagodzenia skutków napięć fizycznych. Siegałem po alkohol, który pomagał mi raczej poradzić sobie z fizycznym bólem, a nie natury wyższej.
Mam też koncepcję na temat niezwykłych możliwości stylu badawczego, podczas zgłębiania zjawisk w stanie zupełnej destabilizacji życiowej, który - choć powodował narastające okresowo fale miotających mną emocji - to jednak dawał mi szerokie spektrum technicznych powinowactw życia. Owe analogie prezentowałem jednak, niestety, w formie zupełnych osobistych wynurzeń, nie mogących być przedmiotem rzeczowej oceny dla innych. Sorry, forumowicze.
Odreagowywałem, ale bez konsekwencji niepozostawienia sobie drogi powrotnej.
EDYTOWANY
Mam też koncepcję na temat niezwykłych możliwości stylu badawczego, podczas zgłębiania zjawisk w stanie zupełnej destabilizacji życiowej, który - choć powodował narastające okresowo fale miotających mną emocji - to jednak dawał mi szerokie spektrum technicznych powinowactw życia. Owe analogie prezentowałem jednak, niestety, w formie zupełnych osobistych wynurzeń, nie mogących być przedmiotem rzeczowej oceny dla innych. Sorry, forumowicze.
Odreagowywałem, ale bez konsekwencji niepozostawienia sobie drogi powrotnej.
EDYTOWANY