25 Lis 2008, Wto 1:50, PID: 93681
Moja fs również jest wynikiem tego jak zostałam wychowana przez rodziców, ale tylko po części, swoje zrobiło również środowisko.
Mieszkam z dwoma współlokatorkami na stancji , i to właśnie z nimi rozmawiałam. Jak by nie patrzeć musiałam ,same do mnie przyszły z pytaniem "Co się dzieje ?" i nie było przebacz. Niby się o mnie martwiły , ale minął tydzień i jesteśmy w punkcie wyjścia, znowu nie mogę się do nich odezwać a one chyba dały już sobie z tym spokój. Do tej pory myślały , że się na nie obraziłam .
Tak więc jak do tej pory nie mam dobrych wspomnień z tego typu zwierzeń. No może kontakt z moją siostrą na odległość(800km),która również jest fobikiem.
W dziale miasta już szukałam, jakoś nie ma fobików ze Szczecina.
Mieszkam z dwoma współlokatorkami na stancji , i to właśnie z nimi rozmawiałam. Jak by nie patrzeć musiałam ,same do mnie przyszły z pytaniem "Co się dzieje ?" i nie było przebacz. Niby się o mnie martwiły , ale minął tydzień i jesteśmy w punkcie wyjścia, znowu nie mogę się do nich odezwać a one chyba dały już sobie z tym spokój. Do tej pory myślały , że się na nie obraziłam .
Tak więc jak do tej pory nie mam dobrych wspomnień z tego typu zwierzeń. No może kontakt z moją siostrą na odległość(800km),która również jest fobikiem.
W dziale miasta już szukałam, jakoś nie ma fobików ze Szczecina.