20 Maj 2012, Nie 11:16, PID: 302489
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Maj 2012, Nie 15:47 przez MarszałekFoch.)
Powiedziałem matce o tym, że jest nadopiekuńcza i że to była jedna z podstaw mojej fobii. Skończyło się co mnie nie zdziwiło awanturą - radź se od teraz sam. Wczoraj rozjaśniłem jej sytuację i pytałem o zgodę na badania. Parę dni temu po długim odwlekaniu powiedziałem o podejrzeniu fobii psycholożce. Ta zasugerowała badania. Powiedziałem jej (matce), że takimi rzeczami zajmuje się lekarz (czyli zapewne psychiatra). O ile była wczoraj niezdecydowana w tej kwestii to według mnie dziś przechodzi to w dezaprobatę. Po błahostce - chciałem zgolić wONsy (wyglądam jak młody Piłsudski), matka się nie zgodziła i to było osią scysji. Prawdą jest że w niemałym procencie fobię zawdzięczam matce, która roztoczyła wokół mnie barierę ochronną przed światem i według mnie nauczyła mnie bezradności.
EDIT: Przed chwilą na spokojnie porozmawiałem z matką. Zgodziła się na badania diagnostyczne. Argumentowałem jej, że póki za wsparcie psychologiczne w ramach szkoły nie muszę płacić (gdybym odkrył problem za parę lat musiałbym zostawiać górę kasy w gabinetach) to warto skorzystać bo może pomoże. Mówiłem o kiepskich kontaktach z ludźmi i tzw. problemie dziewczyny co jest elementem tego o czym pisałem parę słów temu. Mama zgodziła się i uświadomiła mi że taki zamknięty byłem zawsze co oznacza że to nie tylko FS a osobowość unikająca. Mówiła też że ja nie jestem niezaradny. W to akurat lekko wątpię.
EDIT: Przed chwilą na spokojnie porozmawiałem z matką. Zgodziła się na badania diagnostyczne. Argumentowałem jej, że póki za wsparcie psychologiczne w ramach szkoły nie muszę płacić (gdybym odkrył problem za parę lat musiałbym zostawiać górę kasy w gabinetach) to warto skorzystać bo może pomoże. Mówiłem o kiepskich kontaktach z ludźmi i tzw. problemie dziewczyny co jest elementem tego o czym pisałem parę słów temu. Mama zgodziła się i uświadomiła mi że taki zamknięty byłem zawsze co oznacza że to nie tylko FS a osobowość unikająca. Mówiła też że ja nie jestem niezaradny. W to akurat lekko wątpię.