21 Maj 2013, Wto 14:47, PID: 351592
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Maj 2013, Wto 14:50 przez Alexandria.)
No ja też strasznie się stresowałam i spanikowałam jak zadzwoniłam dziś do psychiatry. Pisałam to już ale nie ma tego postu. A chodzicie publicznie czy prywatnie? Ja zapisałam się prywatnie bo na nfz są takie kolejki a ja już nie mam czasu czekać..
A jak mam to powiedzieć psychiatrze? On powiedział, że pierwsza wizyta trochę dłużej będzie trwać a ja nie chce tam siedzieć długo.. Najlepiej to nic nie mówić tylko wziąć receptę i pójść.
Nie wiem w ogóle jak uda mi się to wszystko powiedzieć. Można poprosić psychiatrę czy można usiąść tyłem do niego?
Nieprzyjaciel- naprawdę śmiesznie to ująłeś. Poprawiłeś mi humor
Mam też obawy żeby mnie w psychiatryku zamknęli moje lęki w ciągu paru dni tak się nasiliły że nie wiem czy dam radę normalnie się wysłowić u psychiatry... Aż trudno mi samej uwierzyć w to ale myślę cały czas o tym że pokonałam fobię na ponad dwa lata i teraz to tylko przejściowe stresy...
Zresztą jutro w ogóle się dowiem czy psychiatra uzna to za fobię czy tylko za zaburzenia lękowe.... Albo tak się skompromituje że nie będę mogła nic powiedzieć u psychiatry i on mnie wyprosi... Jak byłam u psychologa to tak właśnie było. Ona chciała się dowiedzieć coś na temat mojego stanu a ja w ogóle nie mogłam o tym mówić i w końcu wydukałam że ja bym chciała tylko tabletki na uspokojenie bo już nic innego mi nie pomoże, a ona powiedziała że widzi i żebym poszła do psychiatry bo ona mi nie pomoże i szkoda moich pieniędzy. Taki wstyd ops:
Nut, cieszę się że u Ciebie się poprawia! A bierzesz jakieś leki czy tylko na spotkania chodzisz?
A jak mam to powiedzieć psychiatrze? On powiedział, że pierwsza wizyta trochę dłużej będzie trwać a ja nie chce tam siedzieć długo.. Najlepiej to nic nie mówić tylko wziąć receptę i pójść.
Nie wiem w ogóle jak uda mi się to wszystko powiedzieć. Można poprosić psychiatrę czy można usiąść tyłem do niego?
Nieprzyjaciel- naprawdę śmiesznie to ująłeś. Poprawiłeś mi humor
Mam też obawy żeby mnie w psychiatryku zamknęli moje lęki w ciągu paru dni tak się nasiliły że nie wiem czy dam radę normalnie się wysłowić u psychiatry... Aż trudno mi samej uwierzyć w to ale myślę cały czas o tym że pokonałam fobię na ponad dwa lata i teraz to tylko przejściowe stresy...
Zresztą jutro w ogóle się dowiem czy psychiatra uzna to za fobię czy tylko za zaburzenia lękowe.... Albo tak się skompromituje że nie będę mogła nic powiedzieć u psychiatry i on mnie wyprosi... Jak byłam u psychologa to tak właśnie było. Ona chciała się dowiedzieć coś na temat mojego stanu a ja w ogóle nie mogłam o tym mówić i w końcu wydukałam że ja bym chciała tylko tabletki na uspokojenie bo już nic innego mi nie pomoże, a ona powiedziała że widzi i żebym poszła do psychiatry bo ona mi nie pomoże i szkoda moich pieniędzy. Taki wstyd ops:
Nut, cieszę się że u Ciebie się poprawia! A bierzesz jakieś leki czy tylko na spotkania chodzisz?