28 Wrz 2009, Pon 19:45, PID: 178642
look89
Uwierz mi, że rumieniec na twarzy to nic w porównaniu z trzęsącymi się łapami. Wiem-mam oba te objawy. Rumieniec można jakoś zakryć-spuścić głowę, zapuścić włosy itp. A ręcę?... Nawet nie wiesz-do czego one są potrzebne.
Nawet nie chcę wam pisać-jak mi się rozwinęła fobia społeczna-bo aż wstyd. Ja mam problem z pisaniem przy innych. Serce mi wali jakby mnie chcieli życia pozbawić. Nie wiem co jest. Kiedyś nie miałam z tym żadnego problemu-ale takie są fobie... Rozwijają się nieleczone Jedzenie w towarzystwie-odwieczny problem, ale z tym pisaniem- to jakaś nowość u mnie-ale jak bardzo blokująca. W pracy, w banku, nawet u lekarza, który przeprowadzał jakąś tam ankietę...
Jak można z tym żyć?
A co najgorsze - jestem świadoma tego, że sama sobie rozwinęłam ten objaw - tzn rozwinęłam go poprzez rozpamiętywanie jednego zdarzenia, gdy musiałam jakąś durną listę podpisać, a przyniosła mi ją osoba, która ogólnie jest wielką s-ką. I mam na nią alergię. I oczywiście długopis nie chciał się trzymać ręki. I późniejsze myślenie-co za wstyd itd, no i mam...
Uwierz mi, że rumieniec na twarzy to nic w porównaniu z trzęsącymi się łapami. Wiem-mam oba te objawy. Rumieniec można jakoś zakryć-spuścić głowę, zapuścić włosy itp. A ręcę?... Nawet nie wiesz-do czego one są potrzebne.
Nawet nie chcę wam pisać-jak mi się rozwinęła fobia społeczna-bo aż wstyd. Ja mam problem z pisaniem przy innych. Serce mi wali jakby mnie chcieli życia pozbawić. Nie wiem co jest. Kiedyś nie miałam z tym żadnego problemu-ale takie są fobie... Rozwijają się nieleczone Jedzenie w towarzystwie-odwieczny problem, ale z tym pisaniem- to jakaś nowość u mnie-ale jak bardzo blokująca. W pracy, w banku, nawet u lekarza, który przeprowadzał jakąś tam ankietę...
Jak można z tym żyć?
A co najgorsze - jestem świadoma tego, że sama sobie rozwinęłam ten objaw - tzn rozwinęłam go poprzez rozpamiętywanie jednego zdarzenia, gdy musiałam jakąś durną listę podpisać, a przyniosła mi ją osoba, która ogólnie jest wielką s-ką. I mam na nią alergię. I oczywiście długopis nie chciał się trzymać ręki. I późniejsze myślenie-co za wstyd itd, no i mam...