21 Kwi 2013, Nie 22:05, PID: 347911
Hm właśnie, dzieci z podstawówki najbardziej dokuczają, w ogóle ci którzy tak naprawdę są słabsi najczęściej atakują jak małe chihuahua które szczekają i gryzą tylko dlatego bo czują się zagrożone przez większych i silniejszych nawet jeśli oni nie są dla tych piesków zagrożeniem... Ludzie to zwierzęta, tylko że są gorsi (choć czasami lepsi) niż zwykłe zwierzęta bo nie kierują się tylko instynktem.
Mnie prześladowano, w szkole i na podwórku, zresztą w domu też nie było dobrze. Ale nie było zawsze tak że używano wobec mnie siły w szkole czy na podwórku, tak było czasami ale zawsze było to wyzywanie, odwracanie się czy wychodzenie gdy ja byłam w pobliżu tylko po to bym poczuła się że mnie nie lubią i nie akceptują. Kilka razy używano "gierek" by pobawić się moimi uczuciami, czyli udawano że się mnie lubi itp. a na boku plotkowano i śmiano się ze mnie a później gdy im zaufałam i wiele razy udowodniłam swoją lojalność no i wiele razy robiłam z siebie głupka broniąc ich w grze, którą sami wymyślili, odwrócili się nie mówiąc dlaczego. Pisząc to, mam na myśli konkretną sytuacje gdy byłam w tej "grze" to nie wiedziałam że to wszystko było udawane, dopiero później osoba z którą rok po tamtym wydarzeniu, znowu rozmawiałam, powiedziała mi jak było naprawdę (miała wyrzuty sumienia). Ale tak było nie raz. Jednak wiem że nie ma co zrażać się po takich doświadczeniach (choć wiem że strach i moje zachowania po dziś są spowodowane tymi przykrymi doświadczeniami), nie każdy jest taki sam, zresztą to tylko dzieci i ja im współczuje bo oni robiąc takie rzeczy są bardziej pokrzywdzeni ode mnie. To wina rodziców oraz otoczenia że dzieci się tak zachowują i dlatego zrozumiałam że nie warto być na takich ludzi wściekłym.
Np. był taki chłopak 2 lata młodszy ode mnie. No cóż z jakiegoś powodu lubił mi dokuczać, robił oraz mówił wiele bym tylko czuła się gorzej, muszę się przyznać że po kilku latach zrozumiałam że go nienawidzę a wiem że nie powinnam. Otóż znam przyczynę zachowania tego chłopaka wobec innych - miał on ojca alkoholika, który bardzo się znęcał nad nim i jego rodziną. Wiem jak to jest żyć z takim człowiekiem więc było mi łatwiej wybaczyć temu chłopakowi. Miał ciężko zwłaszcza że ojciec alkoholik nie był jedynym powodem jego zachowania ale nie będę pisać więcej ponieważ i tak niewiele wiem o nim ale wiem że było w jego życiu więcej przykrości Właśnie dlatego uważam że nie powinniśmy obwiniać dzieci, nie powinniśmy obwiniać również rodziców ponieważ oni jako dzieci lub ogóle w całym życiu też mieli najwyraźniej źle a powodem jest traktowanie ich rodziców albo przez innych ludzi którzy też zachowują się tak gdyż byli tak nauczeni lub po prostu zostali pokrzywdzeni i to się własnie tak ciągnie....po prostu nie ma sensu obwiniać czy się złościć bo to tylko energie traci dlatego staram się wybaczać wszystkim tym, którzy mnie zranili i dzięki temu pozbędę się niektórych zachowań które nabyłam oraz będzie mi lżej w tym życiu bo wiem że gniew czy nienawiść czy żal do kogoś, jest jak najgorsza choroba gdyż zabiera energie i niszczy człowieka od środka nawet jeśli może być źródłem siły.
Ale tak czy inaczej to miałam denne życie, dokuczano mi często i to dlatego że byłam sobą i byłam szczera i uśmiechnięta a ludzie tego nienawidzą zwłaszcza gdy sami są nieszczęśliwi
Mnie prześladowano, w szkole i na podwórku, zresztą w domu też nie było dobrze. Ale nie było zawsze tak że używano wobec mnie siły w szkole czy na podwórku, tak było czasami ale zawsze było to wyzywanie, odwracanie się czy wychodzenie gdy ja byłam w pobliżu tylko po to bym poczuła się że mnie nie lubią i nie akceptują. Kilka razy używano "gierek" by pobawić się moimi uczuciami, czyli udawano że się mnie lubi itp. a na boku plotkowano i śmiano się ze mnie a później gdy im zaufałam i wiele razy udowodniłam swoją lojalność no i wiele razy robiłam z siebie głupka broniąc ich w grze, którą sami wymyślili, odwrócili się nie mówiąc dlaczego. Pisząc to, mam na myśli konkretną sytuacje gdy byłam w tej "grze" to nie wiedziałam że to wszystko było udawane, dopiero później osoba z którą rok po tamtym wydarzeniu, znowu rozmawiałam, powiedziała mi jak było naprawdę (miała wyrzuty sumienia). Ale tak było nie raz. Jednak wiem że nie ma co zrażać się po takich doświadczeniach (choć wiem że strach i moje zachowania po dziś są spowodowane tymi przykrymi doświadczeniami), nie każdy jest taki sam, zresztą to tylko dzieci i ja im współczuje bo oni robiąc takie rzeczy są bardziej pokrzywdzeni ode mnie. To wina rodziców oraz otoczenia że dzieci się tak zachowują i dlatego zrozumiałam że nie warto być na takich ludzi wściekłym.
Np. był taki chłopak 2 lata młodszy ode mnie. No cóż z jakiegoś powodu lubił mi dokuczać, robił oraz mówił wiele bym tylko czuła się gorzej, muszę się przyznać że po kilku latach zrozumiałam że go nienawidzę a wiem że nie powinnam. Otóż znam przyczynę zachowania tego chłopaka wobec innych - miał on ojca alkoholika, który bardzo się znęcał nad nim i jego rodziną. Wiem jak to jest żyć z takim człowiekiem więc było mi łatwiej wybaczyć temu chłopakowi. Miał ciężko zwłaszcza że ojciec alkoholik nie był jedynym powodem jego zachowania ale nie będę pisać więcej ponieważ i tak niewiele wiem o nim ale wiem że było w jego życiu więcej przykrości Właśnie dlatego uważam że nie powinniśmy obwiniać dzieci, nie powinniśmy obwiniać również rodziców ponieważ oni jako dzieci lub ogóle w całym życiu też mieli najwyraźniej źle a powodem jest traktowanie ich rodziców albo przez innych ludzi którzy też zachowują się tak gdyż byli tak nauczeni lub po prostu zostali pokrzywdzeni i to się własnie tak ciągnie....po prostu nie ma sensu obwiniać czy się złościć bo to tylko energie traci dlatego staram się wybaczać wszystkim tym, którzy mnie zranili i dzięki temu pozbędę się niektórych zachowań które nabyłam oraz będzie mi lżej w tym życiu bo wiem że gniew czy nienawiść czy żal do kogoś, jest jak najgorsza choroba gdyż zabiera energie i niszczy człowieka od środka nawet jeśli może być źródłem siły.
Ale tak czy inaczej to miałam denne życie, dokuczano mi często i to dlatego że byłam sobą i byłam szczera i uśmiechnięta a ludzie tego nienawidzą zwłaszcza gdy sami są nieszczęśliwi