12 Mar 2013, Wto 23:12, PID: 342763
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Mar 2013, Wto 23:14 przez BlankAvatar.)
masz troche idealistyczne podejscie. Czy ludzie bez fobii, idac do pracy na 8 godzin tez czuja ten "flow" i wszystko dzieje sie spontanicznie jak u dziecka? Czy studenci, ludzie zawierajacy znajomosci, wychowujacy dzieci -czyli po prostu zyjacy- robia to bez wysilku? Ich przejscie przez zycie przypomina splyw po spokojnym strumyczku w lesie?
Chyba nie?
Stres jest wszechobecy w doroslym zyciu. Zycie nie polega na unikaniu jakiegokolwiek stresu, tylko na radzeniu sobie z nim. Z tym, ze tutaj czesto trafiaja ludzie, ktorzy nie wiedza jak sobie z nim radzic - co nie jest ich wina oczywiscie. Ale cale wychodzenie z fobii nie polega na zamknieciu sie w pustelni i czekaniu na swoj "flow", tylko na nauce radzenia sobie z przeciwnosciami.
Nie zrozum mnie zle, nie bede tutaj mowil komus, kto jest w zlym stanie psychicznym "wez sie w garsc!", "znajdz prace!", "poznawaj ludzi!", bo skazywalbym taka osobe na walenie glowa w mur. Ale powiedzec, zeby sie schowal i czekal na "zew natury" to chyba slaba rada.
Chyba nie?
Stres jest wszechobecy w doroslym zyciu. Zycie nie polega na unikaniu jakiegokolwiek stresu, tylko na radzeniu sobie z nim. Z tym, ze tutaj czesto trafiaja ludzie, ktorzy nie wiedza jak sobie z nim radzic - co nie jest ich wina oczywiscie. Ale cale wychodzenie z fobii nie polega na zamknieciu sie w pustelni i czekaniu na swoj "flow", tylko na nauce radzenia sobie z przeciwnosciami.
Nie zrozum mnie zle, nie bede tutaj mowil komus, kto jest w zlym stanie psychicznym "wez sie w garsc!", "znajdz prace!", "poznawaj ludzi!", bo skazywalbym taka osobe na walenie glowa w mur. Ale powiedzec, zeby sie schowal i czekal na "zew natury" to chyba slaba rada.