03 Mar 2013, Nie 2:14, PID: 341442
Jak walczę? Przede wszystkim sam. Nigdy nikomu nie mówiłem, że mam coś takiego jak FS. Każdy myśli, że jestem czasami po prostu mało rozmowny. Nie chcę się z tym obnosić, jest to trochę krępująca przypadłość, a informowanie kogokolwiek i tak by nic nie zmieniło, a nawet mogło by być tylko gorzej- wyśmiewanie się z tego. U żadnego lekarza nie byłem, chociaż ostatnio coraz częściej myślę by się zapisać na poradę.
Staram się samemu przełamywać pewne bariery. Obserwuję też innych ludzi, jak się zachowują w pewnych sytuacjach i wyciągam pewne wnioski, które staram się później stosować.
Będąc mniejszy miałem problemy by załatwić byle jaką sprawę, typu wyjście do sklepu czy zapłacenie za coś w szkole. Bałem się strasznie Podobnie również było z kontaktem z płcią piękną, bałem się słowem odezwać, ręce mi się trzęsły. Trudność sprawiała mi jakakolwiek rozmowa z kimś spoza mojego domu. Każdy obcy był dla mnie niczym demon... Coś tak naprawdę z tego do dziś zostało, bo dalej nie mam takiej swobody w gadaniu, dalej nie mówię tak dużo.
Im więcej przebywam w przyjaznym środowisku tym szybciej robię postępy, jednak dzień wśród nieprzychylnych ludzi powoduje obniżenie swojej samooceny i zamykanie się w sobie.
Staram się samemu przełamywać pewne bariery. Obserwuję też innych ludzi, jak się zachowują w pewnych sytuacjach i wyciągam pewne wnioski, które staram się później stosować.
Będąc mniejszy miałem problemy by załatwić byle jaką sprawę, typu wyjście do sklepu czy zapłacenie za coś w szkole. Bałem się strasznie Podobnie również było z kontaktem z płcią piękną, bałem się słowem odezwać, ręce mi się trzęsły. Trudność sprawiała mi jakakolwiek rozmowa z kimś spoza mojego domu. Każdy obcy był dla mnie niczym demon... Coś tak naprawdę z tego do dziś zostało, bo dalej nie mam takiej swobody w gadaniu, dalej nie mówię tak dużo.
Im więcej przebywam w przyjaznym środowisku tym szybciej robię postępy, jednak dzień wśród nieprzychylnych ludzi powoduje obniżenie swojej samooceny i zamykanie się w sobie.