30 Gru 2012, Nie 23:03, PID: 332406
Problem leży w naszym myśleniu. Ja ja... byłem pesymistą ale teraz staram się to zmienić i chciałbym aby i Wam to pomogło.
Jeśli idzie grupa ludzi i nie chcesz się zmierzyć ze swoim lękiem to skręć. Ty decydujesz o swoim losie i kiedy nie masz ochoty kogoś mijać to masz wyjście - skręcasz i jest dobrze. Nie chcesz dodawać sobie lęków to nie dodawaj.
Jeśli idzie grupa ludzi i chcesz się zmierzyć ze swoim lękiem to idziesz. Głowa do góry, w bok, w dół, jak Ci pasuje bylebyś oswajał się za swoim lękiem. Dasz rede. Spokojnie. To trwa tylko chwile. Oni Ci nic nie zrobią, co najwyżej udzielą pomocy jeśli (co nierealne) coś Ci się stanie.
Są dwa wyjścia - oba dobre!
Pozdrawiam!
Jeśli idzie grupa ludzi i nie chcesz się zmierzyć ze swoim lękiem to skręć. Ty decydujesz o swoim losie i kiedy nie masz ochoty kogoś mijać to masz wyjście - skręcasz i jest dobrze. Nie chcesz dodawać sobie lęków to nie dodawaj.
Jeśli idzie grupa ludzi i chcesz się zmierzyć ze swoim lękiem to idziesz. Głowa do góry, w bok, w dół, jak Ci pasuje bylebyś oswajał się za swoim lękiem. Dasz rede. Spokojnie. To trwa tylko chwile. Oni Ci nic nie zrobią, co najwyżej udzielą pomocy jeśli (co nierealne) coś Ci się stanie.
Są dwa wyjścia - oba dobre!
Pozdrawiam!