19 Paź 2012, Pią 21:20, PID: 321532
Oj tak, wątek zacząłem czytać trochę od końca, wreszcie dotarłem do posta numer trzy i o ile na początku sądziłem, ze Atumn musi trochę przesadzać... potem z każdym zdaniem coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że ma rację. A słowa autorki przywoływały myśli także o mojej matce... Cóż, nawet jeśli Atumn nieco na wyrost bije na alarm, nawet jeśli nie wiemy wszystkiego, a ja postrzegam cie przez pryzmat własnych przeżyć - to wiem jedno - rysuje mi się obraz osoby, która może bardzo skrzywdzić swoje dziecko. I to nawet teraz, a na pewno już za rok, za dwa... Ba, piszesz, zę córka "ma tak jak ty" - może już ją "wychowałaś"...