20 Paź 2013, Nie 21:43, PID: 367819
Zas napisał(a):gdybym żył z innymi ludźmi, gdybym miał przyjaciół i dziewczynę, gdybym kogoś lubił, kogos kochał, czy przyszłoby mi kiedykolwiek do głowy z taką wyrazistością, ze życie to wyrok? Kara dożywocia?Pewnie nie.
Można jednak postawić [hipo]tezę, że życie (jakie by ono nie było) obiektywnie jest do bani. Właściwie zaspokojenie każdej potrzeby wiąże się cierpieniem. Żresz - bo odczuwasz głód, pijesz - bo odczuwasz pragnienie, doskwiera ci samotność - bo instynkt każe iść do ludzi (czy jako zaspokojenie potrzeby czysto społecznej czy czysto seksualnej - choćby była ona przez mózg zawoalowana jako potrzeba "bliskości" czy coś w tym stylu).
Obiektywnie nie da się zmierzyć "cierpienia" (właściwie wypadkowej cierpienie-przyjemność), być może kiedyś pojawią się narzędzia, które przybliżą nam nieco odpowiedź (np. jakieś neuro-obrazowanie w czasie rzeczywistym), ale puki co możemy tylko teoretyzować na sucho (z całym naszym bagażem emocjonalnych i antropocentrycznych zniekształceń poznawczych). Ja skłaniam się jednak ku [hipo]tezie, że życie (jakie by ono nie było) jest .uja warte.