16 Kwi 2013, Wto 9:38, PID: 347298
Co jak co, ale żeby kogoś pokochać trzeba się otworzyć. Jak Wy sobie wyobrażacie przeżyć całe życie z kimś generalnie obcym, przed kim nie jesteśmy w stanie się otworzyć. Toż to a-wykonalne. Całe życie nie będzie się chodziło do kina i spędzało miłe wieczory i noce itp. Przyjdą problemy z potencją i co wtedy
Myślę, że uczuciowa dojrzałość przychodzi trochę z wiekiem, a trochę ze stażem, dlatego dziwie się ludziom hajtającym się w wieku 18-22 lata po roku chodzenia. Po tym czasie dopiero zaczynamy obiektywnie oceniać czy zdzierżymy wady naszego partnera. Jak czytam na różnych forach historie młodych dzieciatych dziewczyn, które wpakowały się w związek z tyranem to utwierdzam się w przekonaniu, że tak właśnie jest.
Niestety, ale miłość wymaga akceptacji człeka z całym "dobrodziejstwem" inwentarza (O ILE TO NIE JEST NIC DLA NAS KRZYWDZĄCEGO) i również niestety narażenia się na odrzucenie. Koniec końców lepiej wcześniej niż po ślubie.
Myślę, że uczuciowa dojrzałość przychodzi trochę z wiekiem, a trochę ze stażem, dlatego dziwie się ludziom hajtającym się w wieku 18-22 lata po roku chodzenia. Po tym czasie dopiero zaczynamy obiektywnie oceniać czy zdzierżymy wady naszego partnera. Jak czytam na różnych forach historie młodych dzieciatych dziewczyn, które wpakowały się w związek z tyranem to utwierdzam się w przekonaniu, że tak właśnie jest.
Niestety, ale miłość wymaga akceptacji człeka z całym "dobrodziejstwem" inwentarza (O ILE TO NIE JEST NIC DLA NAS KRZYWDZĄCEGO) i również niestety narażenia się na odrzucenie. Koniec końców lepiej wcześniej niż po ślubie.