21 Cze 2017, Śro 20:56, PID: 705303
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Cze 2017, Śro 21:15 przez Pawel16.)
Jesli spojrze na to z perspektywy czasu to moj pierwszy pocalunek byl nawet mily i zaskakujacy. Ale bylo to daaawno temu jak mialem jakies 12 lat... Poznalem wtedy pewna dziewczyne na weselu u osoby z rodziny. Zapoznala nas ze soba moja siostra. Jakis czas pozniej, pamietam, ze wesele sobie trwalo w najlepsze a my jak to mlodziaki wzielismy wino ze stolu i poszlismy do szatni wypic je razem z moja siostra cioteczna i jej kolezanka. Poupijalismy sie pamietam wszyscy, tanczylismy, smialismy sie ogolnie bylo fajnie. Pozniej kiedy nadszedl czas na powrot do domu moja mama zaczela mnie wolac, ze idziemy a wtedy ta dziewczyna rzucila mi sie w ramiona i cos tam powiedziala na ucho. Po weselu wyszukalem ja na naszej-klasie i sobie pisalismy a ona proponowala mi spotkanie juz na drugi dzien. Jednak spotkalismy sie dopiero po jakims tygodniu, bo ona mieszkala w innym miescie a ja musialem prosic siostre, zeby mnie zawiozla. Przyszla pamietam z kolezanka, wypachniona i ladnie ubrana, a po chwili zostalismy sami ze soba. Poszlismy usiasc na lawce na stacji pkp i wtedy ona usiadla mi na kolanach i zaczela sama calowac. Ja bylem w szoku ale jednoczesnie bardzo zadowolony. Nie wiem czy poczula ale stanal mi tez wtedy jak nigdy. Cos tam jej odpowiedzialem ale juz nie pamietam co. Pozniej spotkanie sie skonczylo i po jakims czasie napisala mi wiadomosc, ze koniec z nami. Ja troche bylem zdziwiony odpisalem dlaczego. A ona wtedy odpowiedziala, ze miala dola i musiala na kims sie wyladowac, a na koniec dodala, zebym spojrzal na siebie, bo jestem brzydki i nikt nie chcialby ze mna byc Teraz sie z tego smieje przynajmniej chociaz pocalunek mam za soba.