06 Wrz 2015, Nie 22:41, PID: 468998
U mnie to było tak: najpierwszy pocałunek, jaki miałem okazję doświadczyć, był skutkiem niefortunnego odwrócenia głowy o właściwym czasie. Pewna znajoma chciała mnie pocałować w policzek z okazji urodzin, a wyszło jak wyszło.
Pierwszy ''świadomy'' pocałunek wyszedł też jakoś przypadkiem, akurat po koncercie byliśmy, to trochę podchmieleni... i po prostu wiadomo było, że to ta chwila. Pozostawało podjąć decyzję - chcę tego czy nie. No i podjąłem. Było przyjemnie, ale potem i tak czułem się dziwnie.
Pierwszy ''świadomy'' pocałunek wyszedł też jakoś przypadkiem, akurat po koncercie byliśmy, to trochę podchmieleni... i po prostu wiadomo było, że to ta chwila. Pozostawało podjąć decyzję - chcę tego czy nie. No i podjąłem. Było przyjemnie, ale potem i tak czułem się dziwnie.