04 Gru 2008, Czw 21:53, PID: 97821
To nie o to chodzi czy można przeżyć czy nie, ale zwyczajnie o stosunek do nich. Jako dziecko byłam dumna ze swojego idealnego wzroku ;3 (brat okularnik, rodzice sporadycznie tez nosza) i gdzieś tam dla mnie to była "tragedia", że bede od czegoś uzależniona. Bo tak jest w istocie. Okulary są niczym kajdany powiedzmy sobie szczerze. Oczywiście to zależy od wielkości wady, bo jak ktoś ma np. -0,5D to może i wcale okularów nie nosic, ale przy wiekszej wadzie jesteś uzależniony od tego kawałka metalu/plastiku i szkła. To zależy jak się na to patrzy, ale mnie zależność od czegoś zawsze przytłaczała. Poza tym okulary potrafią też nieźle utrudniać życie, ograniczać, wtedy wyjściem mogą być soczewki, chodź idealnie chyba nigdy nie będzie ;]