03 Sty 2013, Czw 20:32, PID: 333036
meierr napisał(a):Lubię słuchać, co ma do powiedzenia rozmówca. Jeżeli osoba, z którą rozmawiam jest wygadana, wtedy konwersacja przebiega płynnie. Ja słucham, przytakuję i dopytuję o szczegóły – osoba mówi.
Mam bardzo podobnie jak rozmawiam z kimś kogo lubie i kto i potrafi do mnie zagadać to wtedy konwersacja przebiega świetnie, zadaje pytania ,nawet żartuje ,czy powiem coś skierowanego do całej grupy (jeśli aktualnie w takiej się znajduje) i czuje jakbym był prawdziwą duszą towarzystwa , ale gdy tej osoby nie ma to siedze jak ciołek i sie nie odzywam. :-( wtedy mam wrażenie ,że reszta myśli "nie lubi nas ,bo sie do nas nie odzywa a tam z Tadkiem to nawija cały czas"
A już najgorsza jest sytacja gdy w towarzystwie jest dziewczyna ,która mi sie podoba i nawet próbuje do mnie zagadać ,a ja zbywam ją całkiem nie chcący jakimiś głupimi uśmieszkami ,czy wymijającymi tekstami w stylu "uhm... tak..." co ona sobie wtedy musi o mnie myśleć? że jestem jakimś nadętym gburem ,który poprostu od tak ma ją w d@pie