28 Kwi 2012, Sob 14:23, PID: 300063
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Kwi 2012, Sob 14:23 przez MarszałekFoch.)
U mnie małomówność to po części wina rodziców. Kiedyś jak byłem młodszy i jechałem do znajomych gęba mi się nie zamykała. Potem chyba poszło coś nie tak i powiedziałem zbyt wiele więc mama przed wyjazdami w goście mówiła, że mam nie mówić i tym i tamtym i że mam się nie odzywać. W praktyce jak przyszło co do czego i siedziałem przy stole to milczałem lub wydawałem z siebie krótkie dźwięki typu tak, poproszę. Bałem się, że jak coś powiem poza konwenans to mi się oberwie i się ośmieszę. Mam 17 lat i ona przed wyjazdami powtarza mi wciąż tą formułkę. Żenada.