21 Wrz 2018, Pią 10:11, PID: 764852
(20 Wrz 2018, Czw 22:19)Ksenomorf napisał(a): To, co mówi w filmie, do którego link wcześniej wkleiłeś, nie jest aż tak przerażające czy kontrowersyjne, jak mogłoby się wydawać po twoich postach czy po tym clickbaitowym tytule filmu, niemniej wypowiada się tam jak kołcz, a nie ksiądz, zupełnie bez odniesienia do Ewangelii czy nauki katolickiej. Być może może urzeknie to większą liczbę osób, którym przez ten język darwinizmu społecznego (czy okolic) wyda się bliższy "prawdy", bardziej ludzki i pozornie uniwersalny, ale sam fakt, że nie wspomina nawet o małżeństwie czy Bogu (bo chyba nie wspomina, oglądałem godzinę temu i już dobrze nie pamiętam), jest znaczący. Ot kołczowa gadka o zdobywaniu, a przy okazji wywieraniu tym zdobywaniem właściwego wrażenia na kobiecie.
A z tą publikacją to nie wiem. Jak Onet napisałby, że 2+2=4, trzeba by sprawdzać w innych źródłach, acz może być w tym prawda. Dotąd był życzliwie eksponowany w mediach, bo trudno atakować charytatywną ideę, no i prawie w ogóle nie mówił o Bogu (to pewnie ważniejsze), ale teraz jest dobry czas na walenie w Kościół. Tak czy inaczej ks. Stryczek, mam wrażenie, jest na podobnej drodze co jego imiennik – Międlar, tyle że tamtego uwiódł nacjonalizm, a tego liberalizm, oba słabo kompatybilne, szczególnie w takim "misyjnym" wydaniu, z katolicyzmem. Dzisiaj już w jakimś filmie ze sprostowaniem występował bez koloratki, za to w koszulce promującej "Kler" Smarzowskiego, co samo w sobie było żenujące. Nie z samego faktu, że ksiądz założył taką koszulkę, ale również dlatego, że zajechało prymitywną socjotechniką: "patrzcie, jak bardzo jestem taki jak wy, z dala od instytucji, przecież nie mogę być zły w takiej koszulce".
Mi to tito czy on jest kościelny czy nie. Gość gada o rwaniu lasek (czyli temat, który mnie interesuje), więc z wypiekami na twarzy wysłuchałem co miał do powiedzenia i wkleiłem na forumek. Jeżeli już miałoby być istotne te zestawienie cech (tj. kołcz+kapłan), to bardziej do mnie przemawia pastor Burzyński - jakiś taki bardziej poukładany się wydaje (chociaż może tematyka też trochę inna).
To co mnie interesowało w jego osobie to jego tytułowe bycie "nie-słabeuszem". Na filmiku wydaje się bardzo pewny siebie, zadziorny, momentami łobuzowaty. Nawet jeżeli to tylko poza przyjęta do filmiku to i tak robi na mnie wrażenie (zresztą z przeglądania innych materiałów odniosłem takie samo wrażenie). Ciekawi mnie po prostu jego osoba pod tym względem i czy rzeczywiście przy takim splocie cech charakteru istnieje duże prawdopodobieństwo uprawiania mobbingu czy tam wpływania na samopoczucie innych osób, czy jak to zwał. Nie oceniam go pod kątem bycia dobrym/złym (przynajmniej nie chciałem).