05 Maj 2016, Czw 17:03, PID: 538762
Ja tam szczerze mówiąc nigdy w życiu nie roztrząsałam problemu pt: ile facet powinien mieć tych cm (i nie chodzi mi tu o wzrost chociaż to też mało znaczące jest). Nawet się zastanawiam jak to w ogóle może mieć jakieś znaczenie dla kogoś . Ale to może trzeba mieć jakieś doświadczenie w relacjach intymnych, żeby się na ten temat wypowiedzieć a ja sie nie znam po prostu :-P .
A z pieniedzmi to mnie dziwi te całe podejście kobiet. No bo myśląc logicznie to dlaczego facet ma niby zarabiać na kobietę? Każdy idzie normalnie do pracy i zarabia na wspólne życie (chyba, że nie ma z kim dzieci małych zostawić ale jeśli nawet to to jest tymczasowe). A w relacji chłopak-dziewczyna: jeśli chłopak chodzi do pracy i zarabia pieniądze a dziewczyna np. jeszcze studiuje (w sensie nie zarabia w żaden sposób) to z jakiej racji on ma wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na jej wszystkie zachcianki? Oczywiście nie ma nic złego jak ze 2 razy w miesiącu ją gdzieś przykładowo zaprosi. Ale dla mnie byłoby głupio prosić go "kup mi to, a może tamto". Tak samo jak z wożeniem samochodem, benzyna z kranu nie leci, to wszystko kosztuje. Ja bym się nie godziła na to, żeby mnie chłopak wszędzie woził i na mnie tyle pieniędzy wydawał bo z jakiej racji? No ale ja jestem dziwna bo i na randce i pewnie gdziekolwiek byłabym przeciwna płaceniu za mnie, po prostu dziwnie bym się z tym czuła .
A z pieniedzmi to mnie dziwi te całe podejście kobiet. No bo myśląc logicznie to dlaczego facet ma niby zarabiać na kobietę? Każdy idzie normalnie do pracy i zarabia na wspólne życie (chyba, że nie ma z kim dzieci małych zostawić ale jeśli nawet to to jest tymczasowe). A w relacji chłopak-dziewczyna: jeśli chłopak chodzi do pracy i zarabia pieniądze a dziewczyna np. jeszcze studiuje (w sensie nie zarabia w żaden sposób) to z jakiej racji on ma wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na jej wszystkie zachcianki? Oczywiście nie ma nic złego jak ze 2 razy w miesiącu ją gdzieś przykładowo zaprosi. Ale dla mnie byłoby głupio prosić go "kup mi to, a może tamto". Tak samo jak z wożeniem samochodem, benzyna z kranu nie leci, to wszystko kosztuje. Ja bym się nie godziła na to, żeby mnie chłopak wszędzie woził i na mnie tyle pieniędzy wydawał bo z jakiej racji? No ale ja jestem dziwna bo i na randce i pewnie gdziekolwiek byłabym przeciwna płaceniu za mnie, po prostu dziwnie bym się z tym czuła .