02 Sty 2016, Sob 0:19, PID: 501944
Asi definicja, być może błędna.
Wrażliwość do samego siebie - osoba podatna na zranienia, wręcz zbyt wyczulona na nie. Ciągle koncentruje się na sobie. Jeśli taka osoba popełniła jakiś błąd, poczucie winy ją przytłacza z podwójną siłą, wszystko odbiera zbyt silnie, czasami zbyt tragicznie.
Wrażliwość do innych - czyjeś cierpienie nie jest obojętne, potrafi przytulić, pocieszyć czy samemu się przytulić. Potrafi dostrzec to co jest ledwo zauważalne. Uczy się na błędach, ponieważ potrafi je dostrzec.
Gdy osoba wrażliwa bardzo cierpi, z realnych, czasami z wymyślonych lub zbyt potęgowanych krzywd, stara koncentrować się na sobie, gdyż wrażliwość na cierpienie innych to dla niej za wiele. Wtedy albo odrzuci wrażliwość na innych i będzie mieć poczucie winy, albo nadal będzie je dzielić czując się coraz gorzej. W obu przypadkach zaczyna obwiniać tych, którzy są "odpowiedzialni" za jej cierpienie. Czasami się odsuwa bo nie chce dalej cierpieć, jednak wtedy popada w depresje znów z powodu poczucia winy lub potrzeby miłości (wrażliwi potrzebują więcej miłości).
Mam wrażenie że potrzebna jest wtedy dodatkowa cecha aby pozbyć się tej złej strony wrażliwości ale może wygaduję głupoty, sama nie wiem
Choć z drugiej strony nie musi to być zła strona, tylko po prostu wrażliwość, którą trzeba dopracować, coś do niej dodać.
Póki się tego nie odnajdzie, ciężko dzielić i prowadzić życiem. Ewentualnie druga osoba może mieć to czego jej brakuje, ale co jeśli obie mają taką samą wrażliwość?
Wrażliwość do samego siebie - osoba podatna na zranienia, wręcz zbyt wyczulona na nie. Ciągle koncentruje się na sobie. Jeśli taka osoba popełniła jakiś błąd, poczucie winy ją przytłacza z podwójną siłą, wszystko odbiera zbyt silnie, czasami zbyt tragicznie.
Wrażliwość do innych - czyjeś cierpienie nie jest obojętne, potrafi przytulić, pocieszyć czy samemu się przytulić. Potrafi dostrzec to co jest ledwo zauważalne. Uczy się na błędach, ponieważ potrafi je dostrzec.
Gdy osoba wrażliwa bardzo cierpi, z realnych, czasami z wymyślonych lub zbyt potęgowanych krzywd, stara koncentrować się na sobie, gdyż wrażliwość na cierpienie innych to dla niej za wiele. Wtedy albo odrzuci wrażliwość na innych i będzie mieć poczucie winy, albo nadal będzie je dzielić czując się coraz gorzej. W obu przypadkach zaczyna obwiniać tych, którzy są "odpowiedzialni" za jej cierpienie. Czasami się odsuwa bo nie chce dalej cierpieć, jednak wtedy popada w depresje znów z powodu poczucia winy lub potrzeby miłości (wrażliwi potrzebują więcej miłości).
Mam wrażenie że potrzebna jest wtedy dodatkowa cecha aby pozbyć się tej złej strony wrażliwości ale może wygaduję głupoty, sama nie wiem
Choć z drugiej strony nie musi to być zła strona, tylko po prostu wrażliwość, którą trzeba dopracować, coś do niej dodać.
Póki się tego nie odnajdzie, ciężko dzielić i prowadzić życiem. Ewentualnie druga osoba może mieć to czego jej brakuje, ale co jeśli obie mają taką samą wrażliwość?