21 Sie 2012, Wto 14:19, PID: 313250
Cytat:"jakbys nieswiadomie zakochala sie w seryjnym gwalcicielu i bys sie dowiedziala o jego 'hobby', to rozum bardzo szybko by tutaj zadzialal i bys sie ekspresowo odkochala. no ale jako rasowa neurotyczka, to zgaduje ze masz duza tolerancje dla 'patola' innego rodzaju. "
hmm.. zastanawia mnie skąd w Twoich postach tyle zgryźliwości i zwyczajnego bycia niemiłym? Czy to nadal pozostałości po Twoich problemach ze sobą, czy po prostu taki jesteś?
Mnie niestety ciężko czymś takim sprowokować, chyba że mam bardzo zły dzień.
Przykłąd o gwałcicielu jest bardzo skrajny, Gdybym się dowiedziała wszystko by prysło i wolałabym o nim zapomnieć i chwilę pocierpieć, że musiałam tak trafić akurat i w takim kimś się zakochać.
Ale cechy takie jak egoizm albo wybuchowość podczas zakochania mogą być odebrane jako duża pewność siebie. Poza tym bweź pod uwagę, że druga strona, czyli w tym przypadku mężczyzna, też próbuje się pokazać z jak najlepszej strony i zataja niektóre cechy, stara się zachowywać miło i 'prawidłowo', bo stara się o kobietę. Paskudne cechy wychodzą potem.
Czy mam dużą tolerancję dla "patola"? Hmm... to zależy. Na pewno nie w związku, gdyż po różnych doświadczeniach dowiedziałam się czego szukam i czego potrzebuję w drugiej osobie. Przede wszystkim nie może być to osoba z problemami ze sobą. Musi być zdrowa i w ciągu ostatnich 5 lat czyli całkiem niedawno zdarzyło mi się rozstać z kimś, kto miał ze sobą problemy, a które wyszły - oczywiście - dopiero po czasie.
Wiem, Blank, że Twoje myślenie wydaje Ci się jedyne i słuszne. Że być może przyzwyczaiłeś się do tego, że jesteś krok dalej niż większość ludzi na tym forum. Ale nawet ktoś taki jak ja, kto jest tuż za Tobą może mieć o czymś zdanie nie-chore, spróbuj to zaakceptować, bo wydaje mi się, że nie dopuszczasz takiej myśli i, że boisz się spróbować spojrzeć na daną sprawę z perspektywy innego człowieka żeby zrozumieć jego punkt widzenia, w obawie przed tym, że Twoje zdanie ulegnie zmianie.
Spokojniej po prostu, bo brzmisz, jakbyś się denerwował, a to nikomu niepotrzebne, a zwłaszcza Tobie.
Cytat:"czas na zauroczanie sie bezmozgowo jest w gimnazium, liceum, gdy nie mysli sie o niczym powaznym. no ale tak jak trzeba bylo zrezygnowac z wiary w swietego mikolaja, tak i trzeba z braku mozgu"
oczywiście, tu się zgadzam nigdzie nie nap[isałam, że w dorosłym życiu jest na to czas, napisałam tylko, że każdy powinien sobie pozwolić na takie zauroczenie i poddanie się mu. Może to zrobić jak ma 20 spokojnie też, tak sądzę, choć to zależy od człowieka i jego dojrzałości.
Masz taką właściwość, Blank, że wkładasz komuś w usta słowa, których nie powiedział. Z góry zakłądasz, że ktoś coś myśli, podczas gdy w ogóle o czymś nie wspomniał. Pozostawiam tę kwestię Tobie do przemyślenia, jako że wydajesz się osobą która chce się doskonalić
Zakochiwanie się z udziałem mózgu jest wspaniałe.
Najwspanialsze jest, jeżeli trafi się osoba z takimi cechami, że zarówno chemia, czyli to zakochanie, jak i rozsądek mówią to samo.
Niestety - jak to często bywa - partnerzy na początku starają się bardzo o swoje względy i często kiepskie cechy ukrywają i tak dalej. Więc w końcu po kilku latach nawet - coś wychodzi paskudnego. I już.
Ewentualnie - partner może nagle stać się jakiś. Ludzie się zmieniają w ciągu życia - zwłaszcza młodzi ludzie, do 30 roku życia podobno kształtuje się osobowość I pod wpływem wielu czynników - dojrzewania, nowej pracy, pierwszej pracy, czy pod wpływem samego związku, ludzie mogą po prostu się zmienić. I wtedy wiele kobiet zostaje z takim mężczyzną mając w głowie "te dawne lata, kiedy było tak cudownie". Trwanie przy kimś przez wzgląd na przeszłość JEDYNIE, uważam za nierozsądne unikanie szczęścia. Ale jeżeli poza tą przeszłością nadal są miłe chwile mimo, iż jest inaczej - to można walczyć o szczęście w związku. Ale trzeba się naprawdę dobrze zastanowić, czy warto walczyć i czy jest o co.