21 Sie 2012, Wto 0:39, PID: 313206
Atumn napisał(a):Ale zazdroszczę czysto technicznego podejścia pod tytuem "jest ci źle-rozstań się".Ja nie zazdroszczę, bo sama prezentowałam podobne przez wiele lat i zbyt dobrze na tym nie wyszłam. A już na pewno nie mogę mówić o tym, że miałam jakąkolwiek kontrolę - jak mi się wtedy wydawało. No tak jakoś wyszło, że nie wszystkim można w życiu świadomie sterować.
No ale nie popadajmy też ze skrajności w skrajność - to, że ktoś się wplącze w związek z alkoholikiem nie znaczy wcale, że ma w tym związku tkwić całe życie tylko dlatego, że 'tak wyszło'.
Chociaż to chyba zazwyczaj jest tak, że wychodzi zupełnie inaczej, niż by się chciało.
Co do: "Masz tu siedzieć i byc przy mnie, niech to ci wystarczy w zyciu" - najgorsze jest to, że często w takich związkach (czy też jak wśród znanych mi osób - już małżeństwach z wieloletnim stażem) facet nie zabrania niczego kategorycznie, ucieka się raczej do delikatnej perswazji w stylu:"kochanie, przecież wystarczająco dużo zarabiam, nie ma żadnej potrzeby, żebyś szła do pracy/podnosiła wykształcenie". (Czyli w wielkim skrócie: nie wydziwiaj kobieto, tylko siedź w domu i gotuj mi obiad, bo lubię mięcho) Przeraża mnie to.