20 Sie 2012, Pon 14:39, PID: 313101
Cytat:wydaje mi się, że myślimy o dwóch różnych egoistach.szczerze zastanawia mnie o jakim egoiscie mowisz.
poza tym w tym wypadku uważam, że owszem "miłosc uleczy' - uważam, że może być tak, że egoista znajdując partnerkę i zakładając rodzinę może objąć swoim egoizmem nie tylko siebie ale i tę rodzinę. Co mam na myśli? to, że dla egoisty nie będzie tylko "dla mnie, nie dla innych", a zamiast tego "dla nas, nie dla innych". I wiem, że jest to możliwe. I to na dłuższą metę (póki co, jeśli dobrze kojarzę 12 lat).
and why not? - egoista moze zmienic sie pod wplywem milosci i objac swoim egoizmem rodzine. zauzmy nawet, ze chwilowo zapomnimy o tym, co napisalem wczesniej -mianowicie- czy taki egoista nie bedzie mial sklonnosci do powrotu do egoistycznej postawy podczas kryzysu w zwiazku, a wiec, gdy 'kurek z miloscia' zostanie troche przykrecony. no ale powiedzmy, ze zmnienil sie na stale - cudownie.
ale przeciez moze byc zupelnie inaczej.
zdrowy rozsadek podpowiada, ze druga mozliwosc (ze pozostanie egoista) jest bardziej prawdopodobna. po co wiec ryzykowac, bawic sie w czarowanie rzeczywistosci, skoro na szali kladziemy wlasne dobro albo nawet dobro calej rodziny? jaki to ma sens?
to mi przypomnia postawe kobiet, ktore wiaza sie z alkoholikiem/psem na kobiety/agresywnym facetem, wmawiajac sobie, ze 'milosc nas uzdrowi' i zwiazek bedzie sielankowy. cos jakby skakanie ze spadochronem bez uprzedniego sprawdzania czy wszystko dziala jak nalezy i -za kazdym razem- majac nadzieje, ze skok okaze sie bezpieczny. czy nie prosciej uzywac sprawnego spadachronu?
Cytat:Co zrobisz gdy będziesz jedyną osobą która może zrobic resuscytację zakrwawionemu żulowi, który ma na twarzy rzygowiny i własną krew? Nie będzie nikogo i nie będzie można zadzwonić.tak, to jest niezly przyklad sytuacji, gdy trzeba zastanowic sie nad wyborem mniejszego zla. jednak nadal nie wiem jak to sie ma do budowania zwiazku z potencjanym partnerem? chyba, ze probujesz powiedziec, ze do wyboru masz samych 'zakrawionych zulow'?..
Zaryzykujesz zarażenie się WZW albo AIDS, czy pozwolisz mu umrzeć? nie ma tu dobra. TYlko mniejsza zło.
Cytat:Mając do wyboru trwanie w toksycznym związku lub rozstanie tez nie ma dobra. Jest tylko ewentualne dobro odroczone. Rozstanie oznacza cierpienie, tak samo jak pozostanie w związku. Ale jest mneijszym złem, nie dobrem.rozstanie w tym wypadku, nawet jesli bolesne, jest oczywiscie dobrem. to tak jaby mowic, ze pojscie do dentysty jest mniejszym zlem, bowiem oznacza stres i bol przy borowaniu.
Cytat:Choć być może nasze niezrozumienie to znów kwestia nazewnictwa, podobnie jak w przypadku czegoś co Ty nazywasz rozsądkiem, a ja lekką nieufnościąnielatwo wyznaczyc jasna granice. zawsze tak jest, gdy mowa o roznicy miedzy patologia, a zdrowiem. wszystko jest dobrze widoczne przy skrajnych przykladach, ale gdy trzeba zajac sie tematem w bardziej subtelny sposob, to pojawiaja sie trudnosci.
Cytat:Mam dziś jakies pozytywne odczucia wobec Ciebiemilo mi ops: