16 Gru 2011, Pią 2:28, PID: 283953
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Gru 2011, Pią 2:41 przez masterblaster.)
@bułkownik
Może to nieco zabrzmi jakbym był nawiedzony ale Twoja historia jest dla mnie przykładem potwierdzającym, że istota rozumna jaką jest (albo raczej może być) człowiek potrzebuje nade wszystko duchowego/psychicznego rozwoju. Bez tego wszystko inne traci sens i zionie pustką. Pisząc "rozwój duchowy" nie mam na myśli niczego co mogło by być w jakimkolwiek stopniu "oderwane" od rozumu.
Osobiście przed totalnym zamętem ratuję się książkami. Mógłbym polecić trzy szczególnie cenne dla mnie pozycje:
"Atlas zbuntowany" - Ayn Rand,
"Droga rzadziej wędrowana" M. Scott Peck,
"Optymizmu można się nauczyć.." Martin E.P. Seligman
edit: Seligman udowadnia, że można skutecznie pozbywać się 'wyuczonej bezradności'
Może to nieco zabrzmi jakbym był nawiedzony ale Twoja historia jest dla mnie przykładem potwierdzającym, że istota rozumna jaką jest (albo raczej może być) człowiek potrzebuje nade wszystko duchowego/psychicznego rozwoju. Bez tego wszystko inne traci sens i zionie pustką. Pisząc "rozwój duchowy" nie mam na myśli niczego co mogło by być w jakimkolwiek stopniu "oderwane" od rozumu.
Osobiście przed totalnym zamętem ratuję się książkami. Mógłbym polecić trzy szczególnie cenne dla mnie pozycje:
"Atlas zbuntowany" - Ayn Rand,
"Droga rzadziej wędrowana" M. Scott Peck,
"Optymizmu można się nauczyć.." Martin E.P. Seligman
edit: Seligman udowadnia, że można skutecznie pozbywać się 'wyuczonej bezradności'