03 Lis 2017, Pią 13:18, PID: 715528
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Lis 2017, Pią 13:52 przez ita naji.)
Niered cieszę się razem z Tobą Nie wiem czy też tak masz ale ja wolę załatwić coś osobiście, lub drogą pisemną niż zadzwonić haha nawet jestem gotowa pojechać do innego miasta, żeby w 4 oczy coś załatwić, o coś zapytać, mimo że wystarczyłoby jedynie zadzwonić - tak mnie rozmowy tel. przerażają.
Nauczyłam się patrzeć ludziom w oczy podczas rozmowy, już nie uciekam wzrokiem, kiedyś było to niemożliwe, nie wiedziałam co z oczami zrobić
Normalnie bez lęku chodzę tłocznymi ulicami, kilka lat temu nie byłam w stanie wyjść z własnego pokoju przez kilka miesięcy będąc w nieustającej panice, potem przez kolejne 3 lata wychodziłam 1-2 razy na miesiąc z mieszkania, czasem tylko za drzwi i panice zawracałam- tak bylo w połowie moich studiów, więc musiałam się z nimi pożegnać...przykre to...
Uczę się cieszyć z małych sukcesów w pokonywaniu lęku i nie jestem już taka samokrytyczna, zaczęłam kwestionować wiele myśli jakie pojawiają się w mojej głowie- to pomaga.
Jeżdżę na Satsangi, które też mi pomagają poznać siebie.
Nauczyłam się patrzeć ludziom w oczy podczas rozmowy, już nie uciekam wzrokiem, kiedyś było to niemożliwe, nie wiedziałam co z oczami zrobić
Normalnie bez lęku chodzę tłocznymi ulicami, kilka lat temu nie byłam w stanie wyjść z własnego pokoju przez kilka miesięcy będąc w nieustającej panice, potem przez kolejne 3 lata wychodziłam 1-2 razy na miesiąc z mieszkania, czasem tylko za drzwi i panice zawracałam- tak bylo w połowie moich studiów, więc musiałam się z nimi pożegnać...przykre to...
Uczę się cieszyć z małych sukcesów w pokonywaniu lęku i nie jestem już taka samokrytyczna, zaczęłam kwestionować wiele myśli jakie pojawiają się w mojej głowie- to pomaga.
Jeżdżę na Satsangi, które też mi pomagają poznać siebie.