04 Mar 2016, Pią 11:04, PID: 519630
Anitax, też powoli reperuję swoją asertywność i nie kupuję już w sklepach rzeczy których nie chcę tylko dlatego, że sprzedawca mi usilnie wmawia, że to super zakup albo że jest "takie tanie", więc na pewno mnie stać...
Odmówiłam koleżance, która chciała, żebym będąc w Poznaniu pojechała po jakiś jej list do zupełnie innej części miasta (właściwie strefy podmiejskiej), chociaż mogą jej to przesłać pocztą na właściwy adres.
Zaczynam mniej się bać patrzeć ludziom w oczy. Przecież nie zabiją
Ostatnio nawet przełamałam się i zaczęłam rozmawiać godzinę-dwie z osobą poznaną na forum. Poznawanie nowych osób to był zawsze koszmar, a teraz mogę posiedzieć, popić coś bezalkoholowego, pogadać o pierdółkach - i nie czuć się potem jak skończona idiotka. Także sukces
Odmówiłam koleżance, która chciała, żebym będąc w Poznaniu pojechała po jakiś jej list do zupełnie innej części miasta (właściwie strefy podmiejskiej), chociaż mogą jej to przesłać pocztą na właściwy adres.
Zaczynam mniej się bać patrzeć ludziom w oczy. Przecież nie zabiją
Ostatnio nawet przełamałam się i zaczęłam rozmawiać godzinę-dwie z osobą poznaną na forum. Poznawanie nowych osób to był zawsze koszmar, a teraz mogę posiedzieć, popić coś bezalkoholowego, pogadać o pierdółkach - i nie czuć się potem jak skończona idiotka. Także sukces